Przy okazji wojny w Syrii eksponowana jest walka z Państwem Islamskim o Rakkę – de facto stolicę IS – i zaangażowanie Rosji. Tymczasem swoje wpływy umacnia filia al-Kaidy, wyodrębnionej z Frontu al-Nusra (Jabhat al-Nusra). Dobrze zorganizowani i wyszkoleni dżihadyści zadali ostatnio sromotną klęskę radykałom wspieranym przez Turcję i Katar w Idlib. Przegonili także konkurentów z ISIS w ciągu kilku dni.
W północno-zachodniej części Syrii toczy się ważna batalia Hayat Tahrir al-Sham (HTS) – następcy syryjskiego oddziału al-Kaidy znanego jako Jabhat al-Nusra – przeciwko salafickim bojówkom Ahrar al-Sham, wspieranym przez Turcję i Katar.
Wesprzyj nas już teraz!
Oba ugrupowania zaangażowane są w ciężkie walki o kontrolę nad prowincją Idlib – epicentrum powstania antyassadowskiego – zamieszkałej przez ponad 2 mln osób. HTS zyskała znaczne terytorium, przejmując stolicę prowincji, miasto Idlib i wypierając Ahrar z Bab al-Hawa, głównego przejścia granicznego z Turcją. Innymi słowy HTS osiągnęła znaczne zwycięstwo strategiczne nad Ahrar i od tej pory ma kontrolę nad większą częścią prowincji Idlib.
„Foreign Affairs” ostrzega, że w tej sytuacji Idlib grozi wielka ofensywa, co oznaczać będzie pogorszenie sytuacji humanitarnej, a w konsekwencji Europa może spodziewać się więcej uchodźców. Magazyn przewiduje, że rząd Assada i jego sojusznicy – m.in. Iran oraz Rosja – otrzymają poparcie międzynarodowe dla ofensywy w tej części Syrii.
Amerykańskie pismo opiniotwórcze ubolewa nad klęską Ahrar, głównej bojówki opozycyjnej wobec rządów Baszara al-Assada. Ahrar wyrosła w trakcie wojny w Syrii jako jedna z najpotężniejszych bojówek opozycyjnych wobec rządów Assada. Posiada sieci w całym kraju, ale jest najsilniejsza na północy. Jej znaczenie stało się tematem debaty polemicznej wśród zachodnich komentatorów i decydentów, którzy nie są pewni, czy traktować grupę jako potencjalnego sojusznika czy też wroga. Salaficka organizacja Ahrar wspierana przez Katarczyków i Turków w znacznym stopniu przyczyniła się do umocnienia ISIS w Syrii w 2013 r.
Od początku tego roku konsekwentnie swoją pozycję budowała w Idlib filia al-Kaidy – HTS, przejmując kontrolę nad ważnymi szlakami dostaw w pobliżu granicy turecko-syryjskiej, mimo że Ahrar kontrolowała przejście graniczne Bab al-Hawa. Ostatecznie HTS przejęła Bab al-Hawa i ustanowiła własną administrację w Idlib, wprowadzając prawo szariatu. Część członków Ahrar przeszła do HTS.
„FA” przestrzega, że to główne zwycięstwo dżihadystów w północno-zachodniej Syrii oznaczać może powstanie kolejnego niezwykle silnego przyczółku radykałów islamskich – państwa na wzór IS – i by odwrócić tę sytuację konieczna byłaby bezpośrednia interwencja Turcji po stronie Ahrar oraz innych frakcji rebeliantów w Idlib. Tego jednak Ankara nie chce ryzykować, ponieważ nie uważa HTS za bezpośrednie zagrożenie dla jej terytorium. Turcja nie bez powodu obawia się starcia z bezwzględnymi i obecnie najskuteczniejszymi pogromcami bojowników ISIS w Syrii.
Najprawdopodobniejszą alternatywą może być ofensywa Assada, która umożliwi odzyskanie Idlib, co oznaczać będzie kolejną falę uchodźców do Turcji, a stamtąd do Europy.
Rosjanie i Amerykanie podkreślają, że HTS jest to grupa poza wszelką kontrolą. Nie chce w ogóle negocjować w sprawie przyszłych losów Syrii. Krótko komentują, że nie ma szans na pokój w Syrii dopóki filia al-Kaidy będzie kontrolować prowincję i granicę z Turcją. Wskazują, że w tej sytuacji Rosja, Syria, Turcja, koalicja proamerykańska i inne zaangażowane podmioty muszą współdziałać, by pokonać HTS.
Grupa dżihadystów powiązanych z al-Kaidą jest niezwykle skuteczna w walce z IS. Pogoniła bojowników w ciągu dwóch, trzech dni z kluczowych miejsc w prowincji, czego nie udało się osiągnąć ani Rosjanom, ani Amerykanom przez tyle lat.
Źródło: foreignaafairs.com
AS