Amerykański Departament Sprawiedliwości pozwał agencję ratingową Standard & Poor za złą ocenę papierów wartościowych zabezpieczonych hipotekami, które były przyczyną kryzysu na rynku finansowym. Do pozwu ma dołączyć kilka amerykańskich stanów.
Zarzuty w pozwie cywilnym dotyczą wysokiej oceny papierów wartościowych w 2007 r., które później gwałtownie straciły na wartości. Agencja S&P uważa, że pozew nie ma podstaw faktycznych i prawnych. Wcześniej obie strony prowadziły negocjacje, które zakończyły się fiaskiem. Gdy informację podano w poniedziałek do publicznej wiadomości, akcje S&P spadły o 14 proc., a agencji Moody’s o 10 proc.
Wesprzyj nas już teraz!
Wielu inwestorów, polityków i organów nadzoru krytykowało agencje zajmujące się oceną wiarygodności kredytowej za przyznawanie najwyższej oceny AAA tysiącom papierów wartościowych zabezpieczonych hipotekami. Agencje te dostają wynagrodzenie od emitentów papierów wartościowych za wycenę, co może wywołać potencjalne konflikty interesów. Przyznawane zaś oceny wpływają na możliwość zadłużania się firmy i stawki oferowane przez inwestorów.
W przypadku segmentu kredytów hipotecznych wysokiego ryzyka (subprime), agencje ratingowe wysoko wyceniły prawdopodobieństwo spłacania pożyczek, przez co banki inwestycyjne bez wahań sprzedawały inwestorom instrumenty CDO (składające się m.in. z kredytów korporacyjnych lub ustrukturyzowanych zobowiązań finansowych, dzielonych następnie na nowe papiery wartościowe i sprzedawane w transzach), doprowadzając ich do olbrzymich strat.
Przychylny agencjom nie był także raport Financial Crisis Inquiry Commission, w którym nazwano je m.in. „głównym trybem w kole finansowej destrukcji”. Z roszczeniami wobec agencji S&P wystąpili także inwestorzy, jednak instytucja broni się, że ratingi są opiniami, które chroni pierwsza poprawka amerykańskiej konstytucji.
Prawdą jest, że agencje ratingowe to dość tajemnicze organizacje, które dokonują oceny wiarygodności finansowej państw na podstawie sobie znanych i zazdrośnie strzeżonych kryteriów. Być może są również w części odpowiedzialne za mylne sygnały, na podstawie których instytucje finansowe gwarantowały pożyczki. Jednakże są one tylko częścią obecnego systemu monetarnego – systemu pustego pieniądza, który jest swoistą „wolną amerykanką”, jeśli chodzi o możliwości kreowania kolejnych instrumentów finansowych, przepakowywanych i wielokrotnie ubezpieczanych, jak choćby wspomniane instrumenty Collateralized Debt Obligations (CDO). Winni są wszyscy współtwórcy i uczestnicy tego systemu, a nie tylko agencje ratingowe.
Tomasz Tokarski