Amerykański Sekretarz Obrony Ash Carter chce, by po pokonaniu dżihadystów z Państwa Islamskiego żołnierze armii USA wciąż pozostali w Iraku. Zapowiedział też wzmocnienie obecności amerykańskich wojsk w innych regionach świata.
– Po pokonaniu IS, USA będą współpracować z irackim rządem, tak by wojsko amerykańskie mogło tam pozostać, zapobiegając powrotowi radykałów – mówił polityk w środę podczas „troop talk” z żołnierzami w Pentagonie.
Wesprzyj nas już teraz!
Sekretarz Obrony odpowiadał na pytania wojskowych. Przyznał, że „współpraca z siłami irackimi może być frustrująca”, ale „to jest jedyny sposób na utrzymanie przyszłego zwycięstwa nad IS”. Tłumaczył, że Ameryka nie może rządzić tym krajem, ale też nie może się z niego wycofać. – Gdy więc pokonamy IS – a zrobimy to – ważne jest, by Irakijczycy odzyskali swoją ziemię i stworzyli taki system rządów, który uniemożliwi powrót radykałów – wyjaśniał.
Dodał, że amerykańscy żołnierze pozostaną w Iraku „na dłuższy czas”, ponieważ „mamy zamiar być obecni na całym świecie”. – Jesteśmy w regionie Azji i Pacyfiku. Jesteśmy w Europie. Mamy zamiar być na Bliskim Wschodzie – podkreślił.
Carter powiedział także, że są „inne problemy na Bliskim Wschodzie”, w tym problem Iranu. Zwrócił uwagę na „możliwość rosyjskiej agresji” w Europie oraz napięcia w regionie Azji i Pacyfiku, gdzie Chiny budują bazy wojskowe na sztucznych wyspach.
Kilkakrotnie Sekretarz Obrony USA podkreślił, że Stany Zjednoczone zamierzają zwiększyć swoją obecność w ważnych regionach świata. W tej chwili w Iraku stacjonuje amerykański personel wojskowy liczący 5 tys. osób.
Źródło: cnsnews.com., AS.