Amerykański wywiad zbada działalność Rosjan pod kątem finansowania partii i innych organizacji mających osłabiać spójność Unii Europejskiej. W szczególności są zainteresowani rosyjskimi wpływami w Niemczech, Francji, Holandii, Austrii, Czechach i na Węgrzech.
Amerykański kongres polecił dyrektorowi wywiadu, Jamesowi R. Clapperowi, zbadanie rosyjskich wpływów na partie polityczne działające w Europie. Waszyngton jest coraz bardziej zaniepokojony, że Moskwa wykorzysta podziały istniejące wewnątrz Unii Europejskiej. Wszystko w celu osłabienia NATO i zniesienia sankcji nałożonych na Federację Rosyjską.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykanie chcą sprawdzić, czy rosyjskie służby fundują na Zachodzie organizacje pozarządowe i partie polityczne, mające realizować interesy Kremla. Dotyczy to zwłaszcza agitacji politycznej wymierzonej przeciwko budowie systemu obrony powietrznej i torpedowania projektów dywersyfikacji energetycznej. Najprawdopodobniej amerykański wywiad weźmie pod lupę węgierski Jobbik, Złoty Świt (Grecja), Ligę Północną (Włochy) i Front Narodowy. Według pojawiających się doniesień, w 2014 roku ugrupowanie Marine le Pen otrzymało od Rosjan pożyczkę sięgającą 9 milionów euro.
Amerykanie będą się także przyglądać aktywności rosyjskiego wywiadu w Austrii. Wyłapywani rosyjscy agenci korzystają z austriackich paszportów, a to budzi podejrzenia Waszyngtonu. Podobnie jak wizyta austriackich polityków na Krymie, będąca pośrednim poparciem aneksji.
„The Telegraph” zauważa z kolei, że Rosjanie zaczęli się silniej angażować w wewnętrzne sprawy Wielkiej Brytanii. Rosyjskie media, ale i dyplomaci, udzielały w przeszłości wsparcia m.in. Nigelowi Farage’owi (który stwierdził, że to UE sprowokowała rosyjska aneksję Krymu), szkockim nacjonalistom czy politykowi Partii Pracy, Jeremiemu Corbynowi.
Źródło: „The Telegraph”
mat