Samobójcza śmierć nieuleczalnie chorej na złośliwego raka mózgu Brittany Maynard stała się okazją do „promocji” umierania na własnych warunkach.
29-letnia kobieta, u której wykryto złośliwego raka mózgu opublikowała w sieci film, na którym zapowiedziała, że 1 listopada 2014 r. sama podda się eutanazji. Kilka dni temu kobieta poinformowała, że być może odsunie decyzję o śmierci, ponieważ „wciąż czuje radość i szczęście z rodziną i przyjaciółmi”. Jednak zmieniła swą decyzję. W poniedziałek media poinformowały, że kobieta zmarła po zażyciu środków uśmiercających przepisanych przez lekarza. Kobieta przeniosła się ze swoją rodziną z Kalifornii do stanu Oregon, którego mieszkańcy mogą otrzymać na receptę środki pozwalające dokonać eutanazji.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykańskie organizacje promujące eutanazję od momentu, gdy sprawa Brittany Maynard stała się głośna, z jeszcze większą siłą podjęły działania na rzecz rozszerzania na inne stany proeutanazyjnych rozwiązań prawnych. Samą zaś Maynard ogłoszono nieformalną rzeczniczką eutanazyjnego lobby.
Ta tragiczna historia znalazła eksponowane miejsce także w polskich mediach, zarówno „poważnych” jak i tabloidów oraz plotkarskich. Czy te doniesienia są preludium do rozpoczęcia ataku na uznających świętość i nienaruszalność ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci z pewnością przekonamy się już wkrótce.
Źródło: rp.pl
luk