Departament Stanu próbował zatuszować dochodzenie w sprawie zarzutów postawionych niektórym amerykańskim dyplomatom i ochroniarzom, korzystającym z usług seksualnych prostytutek.
Aurelia Fedenisn, była śledcza Departamentu Stanu, przyznała w stacji CBS, że jej zespół zebrał dowody, świadczące o powszechnym korzystaniu z usług seksualnych przez dyplomatów amerykańskich. Mają oni być uwikłani nie tylko w kontakty seksualne z prostytutkami, ale także z dziećmi i skandale narkotykowe. Fedensin skarżyła się, że przełożeni naciskali, by nie drążyła sprawy.
Wesprzyj nas już teraz!
Śledcza twierdzi np., że Howard Gutman, amerykański ambasador w Belgii często korzystał z usług prostytutek, a nawet dopuścił się kontaktów seksualnych z dziećmi w publicznym parku.Wysocy urzędnicy Departamentu Stanu wszystkiego się wypierają.
Rewelacje dot. skandalicznego prowadzenia się niektórych dyplomatów amerykańskich wyszły przy okazji śledztwa dot. braku zapewnienia dyplomatom przez Departament Stanu odpowiedniej ochrony, przez co m.in. rzekomo miał zginąć ambasador Stevens w Benghazi w ub. roku.
Brytyjski „The DailyTelegraph” zapoznał się z notatką Generalnego Inspektora Departamentu, który stwierdził m.in., że ambasador Gutman „rutynowo rezygnował ze swojej ochrony w celu czerpania korzyści seksualnych zarówno ze strony prostytutek jak i nieletnich”.
Gutman został mianowany na stanowisko ambasadora USA w Belgii przez prezydenta Baracka Obamę. W 2008 r. przekazał na jego kampanię ponad 775 tys. dol. Dyplomata wszystkiego się wypiera. Stwierdził, że od czterech lat sumiennie wypełnia swoje obowiązkiw Belgii, a ponieważ mieszka przy pięknym parku w Brukseli, to często chodzi pieszo do różnych miejsc. Zaznaczył jednak, że „nigdy nie dopuścił się niewłaściwych czynów”.
Notatka inspektora stwierdza, że wskutek interwencji Podsekretarza Stanu Patricka Kennedy’ego, nadzór i dochodzenie w sprawie ambasadora zostało zarzucone. Bureau of Diplomatic Security wezwało śledczego do Waszyngtonu. Polecono mu – zamiast wszczynać formalne dochodzenie- przygotować notatkę informacyjną w tej sprawie.
Kennedy zaprzeczył, jakoby interweniował. „Nigdy nie ingerowałem. Nie toleruję ingerencji wjakiekolwiek śledztwo” – napisał w specjalnym oświadczeniu.
Z notatki Generalnego Inspektora wynika również, że osobiści ochroniarze byłej szefowej Departamentu Stanu, Hillary Clinton stale zatrudniali prostytutki podczas pobytu za granicą. Praktyka ta była „endemiczna”.
Amerykańscy dyplomaci z Iraku mieli z kolei kupować narkotyki od świata przestępczego w Bagdadzie.
Fedenisn twierdzi, że dochodzenie w spawach dot. skandalicznego zachowania niektórych reprezentantów USA za granicą zostało zawieszone, aby uniknąć politycznego zakłopotania. Przyznała także, że śledczy spodziewali się reakcji ze strony wysokich urzędników Departamentu Stanu, ale nie sądzili, że będą oni mieli aż tak duży wpływ.
Rzecznik Departamentu Stanu odmówił ustosunkowania się do zarzutów wobec konkretnych osób. Powiedział jedynie, że „twierdzenie, iż przestępcze wykroczenia będą nadal tolerowane, są absurdalne i nieprawdziwe”.
Źródło: The Daily Telegraph, AS.