22 lipca 2013

Amerykańska reconquista Egiptu

(fot. MUHAMMAD HAMED/REUTERS )

Na naszych oczach rozgrywa się dramat egipskiego społeczeństwa, które pewnie po raz kolejny zostanie okradzione ze zdobyczy swojej kolejnej rewolucji. Jeśli wojsku uda się opanować protesty zwolenników obalonego prezydenta Mursiego i przywrócić jakąś formę rządów, która jak dawniej pozwoli armii zakulisowo sprawować władzę największym beneficjentem tych zmian będą Izrael i USA oraz prześladowani dotąd miejscowi chrześcijanie. Niestety geopolityczne znaczenie Egiptu jest zbyt duże by losy tego kraju światowe mocarstwa pozostawiły w rękach zbuntowanej egipskiej ulicy.

 

Geopolityczne znaczenie Egiptu

Wesprzyj nas już teraz!

Kraj ten leży na skrzyżowaniu strategicznych szlaków między Afryką, Bliskim Wschodem i Europą. Leżący na jego terytorium Kanał Sueski łączący Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym jest jednym z najważniejszych szlaków transportowych na świecie. 80 proc. całej światowej wymiany towarowej odbywa się drogą morską, zaś przez Kanał Sueski przechodzi 8 proc. całego światowego transportu morskiego. Ponad 20 proc. przepływających kanałem statków to tankowce przewożące ropę, zaś 6 proc. to tankowce przewożące płynny gaz LPG. W sumie przez Kanał Sueski i biegnący wzdłuż jego brzegów rurociąg transportowanych jest 5,5 procent transportowanej na świecie ropy.

 

Z rejonu Zatoki Perskiej USA importują 22 proc., a kraje UE 18 proc. ropy naftowej, która transportowana jest głównie przez Kanał Sueski. Użycie tego szlaku transportowego skraca czas żeglugi między Europą a Zatoką Perską o 15 dni, a między Ameryką Północną o 8-10 dni. Droga dokoła Afryki jest nie tylko dłuższa, ale i bardziej niebezpieczna ze względu na trudne warunki żeglugi wokół Przylądka Dobrej Nadziei. Różnica tych kilku czy kilkunastu dni to oszczędność czasu i kosztów transportu, ale może być niesłychanie ważna w przypadku sytuacji kryzysowej gdyby zaszła konieczność szybkiego przerzucenia marynarki wojennej w rejon konfliktu zbrojnego.

 

Znaczenie Egiptu dla polityki USA

Stany Zjednoczone po utracie kontroli nad Kanałem Panamskim, który praktycznie został przejęty przez Chińskie firmy nie mogą sobie pozwolić na utratę kontroli nad tak ważnym wąskim gardłem światowej żeglugi. Egipt, jako największy pod względem liczby ludności kraj arabski przez ponad 60 lat pełnił rolę politycznego lidera w świecie arabskim konkurując z Arabią Saudyjską i Iranem.

 

Umiarkowana forma Islamu, która dotąd panowała w Egipcie i świecka forma rządów była wzorem ustroju, który USA chętnie widziałaby w tym regionie świata. Amerykańska pomoc dla Egiptu w wysokości 1,3 mld dolarów rocznie wiązała egipska klasę polityczną z interesami USA i Izraela. Bez aktywnego wsparcia ze strony Egiptu nie jest możliwe stworzenie przez świat arabski koalicji antyizraelskiej czy antyamerykańskiej. Bez neutralności Egiptu nie byłaby możliwa amerykańska interwencja w Iraku czy brytyjsko-francuska w Libii.

 

Rozumiejąc geopolityczne znaczenie Egiptu Amerykanie już od lat 50-tych ub. wieku prowadzili podwójną grę wspierając, w zależności od rozwoju sytuacji, zarówno armię jak i umiarkowane Bractwo Muzułmańskie. W okresie Zimnej Wojny doszło nawet do współpracy wywiadowczej pomiędzy CIA i założycielem Bractwa Muzułmańskiego Saidem Ramadanem.

 

Strategiczne znaczenie Egiptu dla bezpieczeństwa Izraela

Egipt, jako największe państwo regionu dysponuje największą i najnowocześniejszą armią w świecie arabskim. Choć jego siły zbrojne ustępują Izraelskim pod względem wyposażenia i wyszkolenia to jednak stanowią poważną siłę, która, może zagrozić jego bezpieczeństwu. Przy bardzo małej głębokości strategicznej Izraela wynikającej z jego bardzo małej powierzchni przedarcie się przez izraelską obronę przeciwlotniczą nawet kilkunastu egipskich F-16 czy choćby kilku posiadanych przez ten kraj rakiet Scud uzbrojonych w głowice z bronią chemiczną miałoby dla Izraela katastrofalne skutki.

 

Zagrożeniem dla Izraela są również podziemne tunele pod granicą egipsko izraelską. Przemycana jest nimi broń z terytorium Egiptu do palestyńskiej Strefy Gazy. Dotąd była to zwykle prosta broń strzelecka, ale po upadku Kadafiego w Libii w ręce palestyńskich bojowników Hamasu dostaje się coraz więcej nowocześniejszych systemów broni.

Dotychczas strona palestyńska atakowała Izraelskie cele przy pomocy moździerzy i domowej roboty rakiet, których ogniem nie dało się precyzyjnie kierować. Teraz zdarzają się już ataki z użyciem rakiet typu Katiusza (BM-21 Grad) o zasięgu skutecznego ognia do 22 km. Kiedy w ręce palestyńskich bojowników dostaną się rosyjskie rakiety typu ziemia-powietrze (SA-7b) będą oni w stanie atakować nie tylko izraelskie wojskowe samoloty i helikoptery, ale i pasażerskie samoloty podchodzące do lądowania na Izraelskich lotniskach.

 

Likwidacja tego zagrożenia jest praktycznie nie do rozwiązania ze względu na bardzo małą głębokość strategiczną Izraela. Ocenia się, że aż 70 proc. populacji Izraela i 80 proc. jego infrastruktury przemysłowej jest narażona na ostrzał nawet przy pomocy prostych systemów rakietowych i moździerzy, z zamieszkanej przez Palestyńczyków Strefy Gazy, Zachodniego Brzegu Jordanu jak i libańskiego pogranicza kontrolowanego przez Hezbollah. Dla Izraela uszczelnienie granicy z Egiptem i zapewnienie ścisłej kontroli nad Egipską armią i jej arsenałem jest sprawą bezpieczeństwa narodowego. Dokonać tego może jedynie egipska armia i klasa polityczna, której interesy i polityczna przyszłość związana jest z interesami USA i Izraela.

 

Amerykańska kontrofensywa

Podłożem wybuchu arabskiej wiosny było autentyczne niezadowolenie arabskich społeczeństw.  Czy jednak służby obcych państw wykorzystując niezadowolenie społeczne nie podjęły próby przemodelowania utrwalonego już układu sił na Bliskim Wschodzie?

 

Wydaje się, że USA i Izrael zostały zaskoczone wydarzeniami Arabskiej Wiosny. Panujący wtedy w regionie układ sił pomimo anty amerykańskiej i antyizraelskiej retoryki z nielicznymi wyjątkami uznawał narzucony przez USA Pax Americana. W interesie USA jak i Izraela raczej było utrzymanie tego układu .Chiny, choć coraz bardziej aktywne w Afryce dysponujące potężnymi rezerwami finansowymi mogłyby się pokusić o dokonanie takich zmian, ale ich potęga jest jeszcze zbyt słaba by rzucić otwarte wyzwanie USA. Zresztą kuszenie ludzi zakazanym u nich owocem demokracji nie jest raczej w Chińskim stylu.

 

Możliwe, że to rosyjskie służby pokusiły się o wykorzystanie gniewu arabskich ulic.  Doświadczenie zdobyte w animacji wydarzeń w Europie Środkowej z 1989 roku i operetkowego Puczu Janajewa mogło być tu przydatne.  Obalenie Kadafiego mogło być zdarzającym się w takich operacjach „wypadkiem przy pracy”. Jak to zdarzyło się im przy nieudanej z ich punktu widzenia Aksamitnej Rewolucji w Pradze. Obalenie libijskiego dyktatora i obecna próba obalenia syryjskiego reżimu mogą być już udaną próbą amerykańskiej kontrofensywy. Choć obalenie Mursiego zaciętego wroga Assada jest korzystne również dla Rosji jak i Syrii to jednak z amerykańskiego i izraelskiego punktu widzenia egipska armia może lepiej zabezpieczyć ich interesy niż nie do końca przewidywalny prezydent wywodzący się z Muzułmańskiego Bractwa.

 

Obecne wydarzenia w Egipcie, pomimo autentycznego zaangażowania w nie egipskiej ulicy, wydają się być próbą przywrócenie dawnego status quo lub wyparcia z tego strategicznego regionu, jeśli nie chińskich to przynajmniej rosyjskich wpływów.

 

 

 Krzysztof Niewola

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij