17 marca 2021

Amerykański admirał: Pekin wykorzystuje pandemię i zorganizowaną przestępczość w Ameryce Płd.

(Fot. Pixabay)

Amerykański admirał Craig Faller z Dowództwa Południowego alarmuje, że linia frontu rywalizacji o globalną dominację między Waszyngtonem a Pekinem przybliża się do Stanów Zjednoczonych i biegnie na terenie Ameryki Południowej. Chińczycy mają wykorzystywać pandemię i narastające bezprawie do narzucania swojej woli innym krajom.

 

Podczas gdy trwa pierwsza podróż zagraniczna nowego sekretarza stanu i szefa obrony w Japonii oraz w Korei Południowej, szef sił amerykańskich w Ameryce Środkowej i Południowej alarmował we wtorek, że Chiny stały się głównym zagrożeniem w regionie. – Patrzę na tę półkulę jako na pierwszą linię rywalizacji – mówił admirał Faller członkom Senackiej Komisji Sił Zbrojnych, opisując wysiłki podejmowane przez Pekin. Zauważył, że amerykański wpływ w regionie ulega erozji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W zeszłym tygodniu dowódca amerykańskiego dowództwa Indo-Pacyfiku powiedział tej samej komisji, że Waszyngton jest niezdolny do dostatecznego sprzeciwu wobec chińskiej aktywności wojskowej, co zachęca Chiny do coraz większej agresywności. Admirał Philip Davidson ostrzegał przed „przyspieszeniem realizacji chińskich ambicji” i szybko narastającym zagrożeniem dla Tajwanu oraz innych sojuszników, w tym zwiększonym ryzyku w przypadku wyspy Guam.

 

Również inni wysoko postawieni dowódcy amerykańscy wskazywali w ostatnim czasie, że Pekin już nie ma obiekcji przed rozszerzaniem swoich wpływów militarnych wszędzie tam, gdzie uważa, że jego interesy są zagrożone. Pierwsza podróż zagraniczna sekretarza obrony gen. Lloyda Austina i sekretarza stanu Antoniego Blinkena ma za zadanie nie tylko konsultacje wojskowe z kluczowymi sojusznikami, w tym z Japonią i Koreą Południową, ale także ma rozwiać obawy dotyczące amerykańskiej reakcji wobec rosnącego zagrożenia stwarzanego przez Chiny. Celem jest też omówienie sposobów pociągnięcia Pekinu do odpowiedzialności za działania naruszające prawo międzynarodowe.

 

Admirał Faller ostrzegł przed zagrożeniem związanym z „podstępnym” przejmowaniem przez Chińczyków ważnych portów w Ameryce Południowej i Środkowej. – Niektóre przykłady obejmują ich pogoń za wieloma transakcjami portowymi, pożyczki, dyplomację szczepionkową podważającą suwerenność, nadzór państwowy, informatyzację i eksploatację zasobów, takich jak nielegalne nieuregulowane i nieraportowane połowy – mówił Faller. Jergo zdaniem, chińska dyplomacja szczepionkowa przeciwko koronawirusowi jest szczególnie niepokojąca. – Używają szczepionek, aby zawrzeć umowy dotyczące IT i 5G – wyjaśnił kongresmenom podczas wtorkowego przesłuchania. – I używają jej, aby wbić klin między niektóre kraje, takie jak Tajwan i inne w regionie – dodał.

 

Dowódca SOUTHCOM potwierdził doniesienia głównych mediów, że Chiny odmawiają podzielenia się szczepionką z krajami Ameryki Środkowej i Południowej, które nadal utrzymują relacje z Tajwanem. Pekin żąda zerwania lub ograniczenia relacji z tym krajem. Dowódca Dowództwa Północnego Stanów Zjednoczonych, generał Glen VanHerck, odpowiedzialny za amerykańskie wojska i bezpieczeństwo na Karaibach, Bahamach i w Meksyku, alarmował, że wpływy Chin przesuwają się także na północ, głownie wskutek inwestycji w system 5G.

 

Amerykańscy wojskowi twierdzą, że wielkim zagrożeniem jest narastająca chińska przestępczość zorganizowana w Ameryce Środkowej i Południowej. – Sprzedają narkotyki, handlują ludźmi, bronią i trudnią się nielegalnym wydobyciem minerałów – narzekał admirał Faller, dodając, że chińskie organizacje przestępcze zapewniły sobie przyczółek w całym regionie. – A jednym z głównych źródeł, które pozwala im na te wysiłki, jest pranie brudnych pieniędzy w Chinach – dodał. Admirał apelował, by Ameryka nie wycofywała się z regionu, lecz pozostała w nim zaangażowana. – To nasza okolica, ta bliskość posiada znaczenie – mówił.

 

W przeddzień pierwszych rozmów pod przewodnictwem Bidena z Chinami na Alasce administracja obłożyła sankcjami 24 chińskich urzędników za zaangażowanie w „podważanie wolności demokratycznych w Hongkongu”. Pośród nich jest Wang Chen, wiceprzewodniczący Narodowego Kongresu Ludowego – jak dotąd najwyższy rangą chiński oficjel objęty sankcjami przez Amerykanów. Sekretarz stanu tłumaczył, że posunięcie to było odpowiednie w kontekście wysiłków Chin zmierzających do podważenia autonomii Hongkongu i wprowadzenie zmian za pośrednictwem uległej władzy ustawodawczej, kontrolowanej przez Partię Komunistyczną. Dodał, że Wielka Brytania oświadczyła, iż zmiany prawa wyborczego stanowią naruszenie porozumienia, które przywróciło suwerenność byłej kolonii brytyjskiej w 1997 r.

 

Blinken i sekretarz obrony Lloyd J. Austin podczas wizyty w Tokio zganili Pekin za „działania destabilizujące” w regionie, w tym za wysiłki mające na celu zagrożenie Japonii na niezamieszkałych wyspach Senkaku. Jednocześnie jeden ze starszych doradców Bidena ds. Azji, Kurt M. Campbell, zapewnił w rozmowie z „The Sydney Morning Herald”, że nie będzie poprawy w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, o ile Pekin nie zrezygnuje z niewypowiedzianej wojny „przymusu gospodarczego” przeciwko Australii. Na czwartek zaplanowano spotkanie doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego sekretarza  stanu, Jake’a Sullivana i Blinkena z czołowymi chińskimi dyplomatami, Yangiem Jiechi i Wang Yi.

 

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin, Zhao Lijian, oskarżył Stany Zjednoczone o „nastawienie na grę o sumie zerowej”, która już dawno została „skazana na śmietnik historii”. Apelował, by porzucić konfrontacyjne nastawienie zimnowojenne. Amerykańskie sankcje mają dotknąć 14 wiceprzewodniczących Stałego Komitetu Narodowego Kongresu Ludowego, który zakończył niedawno swoje doroczne spotkanie w Pekinie oraz funkcjonariuszy Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Sił Policji Hongkongu, Biura ds. Hongkongu i Makao, a także funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Bezpieczeństwa Narodowego.

 

Pekin apeluje, by Europa nie szła drogą Amerykanów, grożąc sankcjami za łamanie praw człowieka. Ambasador Chin w Brukseli ostrzegał, by KE dwukrotnie się zastanowiła zanim wprowadzi sankcje, ponieważ Chiny „się nie wycofają”. – Chcę podkreślić, że sankcje to ostateczna rozgrywka. Sankcje oparte na kłamstwach można zinterpretować jako celowy atak na bezpieczeństwo i rozwój Chin – ostrzegł ambasador Chin przy UE Zhang Ming. Unijni dyplomaci planowali objąć sankcjami jedynie czterech chińskich urzędników oraz jedną firmę, zakazując podróżowania i zamrażając ich aktywa w związku z naruszeniem praw Ujgurów w Xinjiangu i reformą systemu wyborczego w Hongkongu. Około miliona osób należących do mniejszości muzułmańskiej przebywa w setkach obozów zatrzymań w Xinjiangu. Kobiety są przymusowo sterylizowane. Wszyscy zatrzymani są zmuszani do pracy przymusowej. Wszystkim tym oskarżeniom zaprzecza Pekin, sugerując, że programy szkoleniowe, programy pracy i lepsza edukacja pomogły stłumić ekstremizm w regionie. – Kraje takie jak: USA, Wielka Brytania i Francja utworzyły centra deradykalizacji. Chińskie ośrodki nie różnią się od nich – twierdzi Zhang. Dodał, że podjęte przez Pekin działania są skuteczne i „w ciągu ostatnich czterech lat nie było ani jednego ataku terrorystycznego w Xinjiangu”.

 

UE planuje nałożyć sankcje za łamanie praw człowieka także na urzędników innych państw, w tym Rosji, Korei Północnej i Erytrei – w ramach nowego systemu sankcji utworzonego w grudniu, który przewiduje karanie poważnych naruszeń  praw człowieka na całym świecie. Chiński dyplomata podkreślił, że sankcje nic nie dadzą, ponieważ „obowiązkiem chińskiego rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa i dobrobytu Chińczykom”. Wyraził także sprzeciw wobec „ingerencji w sprawy wewnętrzne innych państw” i „bezpodstawnych oskarżeń”. – Prosimy stronę europejską o zastanowienie się dwa razy. Jeśli ktoś będzie nalegał na konfrontację, nie cofniemy się, bo nie mamy innego wyjścia, jak tylko wziąć na siebie odpowiedzialność wobec mieszkańców naszego kraju – dodał.

 

Dla UE, która w grudniu sfinalizowała długoletnie negocjacje handlowe z Chinami, Pekin jest z jednej strony „systemowym rywalem”, z drugiej potencjalnie jednym z lepszych partnerów gospodarczych. Podpisany 30 grudnia 2020 r. pakt inwestycyjny z Chinami znajduje się obecnie pod silną presją administracji nowego prezydenta Joe Bidena, zabiegającego o stworzenie wspólnego frontu przeciwko Pekinowi. Umowa musi zostać ratyfikowana przez Parlament Europejski, a prawodawcy są podzieleni co do kwestii pracowniczych i praw człowieka.

 

Źródło: voanews.com, euractiv.com, nytimes.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 404 037 zł cel: 500 000 zł
81%
wybierz kwotę:
Wspieram