Odwołanie z Polski ambasadora Lee Feinsteina wywołało spekulacje. Jego przyczyną miał być konflikt z polskim MSZ odnośnie restytucji mienia żydowskiego. Przedstawiciele organizacji żydowskich podkreślają przy tej okazji, że rekompensata za mienie ofiar Zagłady jest dla nich niezwykle ważna, a Polska jako jedyny kraj regionu dotąd nie spełniła takich roszczeń.
– To sprawa wielkiej wagi dla całego środowiska. I nie można zakładać, że problem rozwiąże się sam – mówi „Rzeczpospolitej” Michael Schneider, sekretarz Światowego Kongresu Żydów. – W perspektywie całości stosunków amerykańsko-polskich to jednak marginalna kwestia – ocenia Guy Billauer, lobbysta, który przez kilkanaście lat był zaangażowany w American Jewish Comittee. Jego zdaniem odwołanie Fensteina nie należy łączyć z kwestią rekompensat.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jesteście jedynym krajem w regionie, który dosłownie nic nie zrobił w tej sprawie – dodaje Billauer. Jego zdaniem, Polska znajdując się we względnie dobrej sytuacji gospodarczej, traci podstawowy argument w dyskusjach ze środowiskami żydowskimi. – Nie mówię, że Polska jest bogata, ale na pewno radzi sobie lepiej od wielu krajów, które rozwiązały ten problem – stwierdził lobbysta.
Schneider podkreśla, że rekompensaty to kwestia „elementarnej sprawiedliwości”. W tej sprawie wspólne stanowisko prezentują loża B’nai B’rith, Anti Defamation League, American Jewish Comittee, American Jewish Joint Distribution Comittee i kilka organizacji innych. Oficjalnie, sekretarz Światowego Kongresu Żydów nie komentował odwołania Feinsteina.
Źródło: Rzeczpospolita
mat
