Osiągnięcie wymiernych korzyści dla gospodarek krajowych z tytułu przyjęcia imigrantów nie jest takie oczywiste, gdy gospodarki te są dysfunkcyjne – zauważa prof. Peter Morici z uniwersytetu stanowego w Maryland. Ekonomista twierdzi, że z taką dysfunkcyjną gospodarką mamy do czynienia w UE.
Wg Moriciego, fala uchodźców może być dobrodziejstwem z punktu widzenia ekonomicznego dla wolno rosnących gospodarek pod warunkiem, że bezrobocie byłoby niskie, a przybysze posiadaliby kwalifikacje adekwatne do zapotrzebowania pracodawców. Liczne badania ekonomiczne pokazują, że imigranci pobudzają wzrost ekonomiczny wtedy, gdy posiadają odpowiednie kwalifikacje, by uzupełnić niedobory na rynku pracy.
Wesprzyj nas już teraz!
„Kalifornijskie rolnictwo nie rozwinęłoby się bez pracy imigrantów, podobnie jak przemysł budowlany w całej Ameryce nie funkcjonowałby dobrze, gdyby nie murarze z Europy Środkowej” – pisze na łamach „The Washington Times” prof. Morici.
W 1950 roku imigranci tureccy i karaibscy przyczynili się do wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii i Niemczech, a ostatnio, przybysze z Europy Środkowowschodniej pomogli gospodarce brytyjskiej wyprzedzić gospodarkę niemiecką, której brakuje rąk do pracy.
Wielu uchodźców – wg amerykańskiego ekonomisty – którzy przez Węgry próbują dotrzeć do Niemiec i innych zamożnych państw Europy północnej – tak jak kiedyś Europejczycy z Europy Wschodniej, uciekający przed sowiecką tyranią do Ameryki w 1960 roku – wniosą znaczne umiejętności.
Pozostaje jednak wciąż nierozwiązany problem wysokiego bezrobocia, sięgającego, a niekiedy przekraczającego 40 proc. wśród młodych Hiszpanów, Portugalczyków, Włochów czy Greków.
Morici pisze, że mimo, iż w ramach UE obowiązują przepisy, które pozwalają na swobodne przemieszczanie się i zatrudnianie Europejczyków w innych lepiej prosperujących gospodarkach, to pracodawcy bardzo często szukają taniej siły roboczej. W Niemczech np. osoby prowadzące swoje firmy preferują imigrantów z krajów uboższych. To im oferuje się staże i szkolenia.
Tłumaczy się to tym, że uchodźcy mają większą motywację do pracy i „większe parcie na sukces” niż „rozleniwieni Europejczycy,” korzystający z pomocy socjalnej. Morici pisze, że imigranci spoza Europy nie mogą tak łatwo zakwalifikować się do europejskich programów społecznych, które „produkują bezrobotnych” i zniechęcają do pracy.
Portugalscy producenci tkanin oraz ceramiki, prowadzący zakłady na obszarach wiejskich narzekają, że nie mogą znaleźć odpowiednich pracowników, pomimo wysokiego bezrobocia w kraju. Naciskają więc na rząd, by przeniósł uchodźców w ich rejony. Tłumaczą, że portugalska młodzież nie chce wyprowadzić się z Lizbony na wieś. Woli korzystać z programów rządowych i narzekać na brak możliwości rozwoju.
Morici wskazuje także na niższy poziom wykształcenia „południowców” w porównaniu z młodzieżą z krajów Europy Północnej. Profesor tłumaczy, że bezrobotni z Europy Południowej nie mają takiej samej motywacji do pracy jak uchodźcy, a – podobnie jak oni – trudniej się integrują i aklimatyzują do nowych warunków np. w Niemczech.
Ekonomista przypomina, że imigranci – jeśli ubiegają się o tę samą pracę, co rodzimi pracownicy – zazwyczaj przyczyniają się do znacznego obniżenia poziomu płac w wielu branżach. Takiej sytuacji należy się spodziewać w najbliższym czasie w bogatszych krajach europejskich. Morici twierdzi, że tak samo stało się w USA, gdzie pracodawcy notorycznie nadużywają programu wiz H1-B.
Ekonomista zauważa także, że w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych – które zostały „zaprojektowane” w taki sposób, aby skutecznie wchłaniać przybyszów i ich asymilować – Europa nie jest w stanie zintegrować tak wielkiej fali etnicznie zróżnicowanych osób.
Morici podkreśla, że przyjęcie dużej liczby imigrantów przez europejskie kraje – które oferują zbyt hojne programy społeczne, gdzie istnieją zbyt duże różnice w poziomie edukacji i postępuje „bałkanizacja kulturowa” – na pewno przyniesie wielkie problemy. Wskazuje na nieudolność europejskich polityków, którzy nie byli w stanie do tej pory przezwyciężyć wysokiego bezrobocia na południu Europy i zaspokoić niedobory na rynku pracy w krajach Europy Północnej.
Źródło: washingtontimes.com., AS.