Amerykański lekarz, dr George Delgado, ratuje nienarodzone dzieci, których matki zażyły tabletkę poronną. Stosowana przez niego metoda APR pozwala uratować więcej niż 50% dzieci. – Proszę, róbcie wszystko, co w waszej mocy, aby pomagać tym kobietom, które zmieniły zdanie – apeluje.
Dr Delgado stosuje metodę APR już od kilkunastu lat. Jak wyjaśnia, przyjęcie przez kobietę mifepristonu, czyli środka znajdującego się w pigułce aborcyjnej, powoduje, że łożysko, w którym znajduje się dziecko, zaczyna się odklejać od ścianki macicy. W konsekwencji dziecko przestaje otrzymywać tlen i składniki odżywcze.
Co zatem robi dr Delgado, żeby je uratować? Podaje kobietom dodatkowy progesteron, dzięki czemu łożysko powoli zaczyna z powrotem dobrze przylegać do ścianki macicy. Taką terapię trzeba prowadzić przez co najmniej dwa tygodnie, ponieważ mifepriston i jego metabolity mogą utrzymywać się w organizmie kobiety przez kilka dni.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykański lekarz podkreśla, że skuteczność tej metody wynosi 56-68%. Najlepiej zadziałać w ciągu 24 godzin od przyjęcia przez kobietę mifepristonu, jednak odnotowane są przypadki, kiedy udało się uratować dziecko nawet po 72 godzinach od zażycia pigułki. – Proszę, róbcie wszystko, co w waszej mocy, aby pomagać tym kobietom, które zmieniły zdanie – apeluje dr Delgado.
Zapewnia również, że jest to bezpieczna procedura. Nie ma bowiem zwiększonego ryzyka poronienia, przedwczesnego porodu ani wad wrodzonych, a sam progesteron jest stosowany w ciąży od dziesięcioleci. Niemniej jednak, metoda APR jest atakowana przez zwolenników aborcji. W niektórych amerykańskich stanach kliniki i organizacje informujące o APR są pozywane, a sam dr Delgado i jego placówka prowadzą proces sądowy przeciw skrajnie proaborcyjnym władzom Kalifornii, ograniczającym wolność słowa i dostęp do pomocy medycznej.
Poza metodą APR, istnieje również inny sposób na uratowanie dziecka. Kobieta może bowiem po prostu nie zażywać drugiej pigułki, czyli mizoprostolu, powodującego poronienie. Jednak w tym przypadku szansa na uratowanie dziecka wynosi zaledwie ok. 25%.
Źródło: opoka.org.pl
AF
Floryda pozywa Planned Parenthood. Aborcjoniści mieli kłamać na temat bezpieczeństwa pigułek