Lewicowy amerykański pisarz i emerytowany profesor James Petras twierdzi, że Izrael i lobby proizraelskie w Waszyngtonie próbują sprowokować Stany Zjednoczone do ataku na Iran pod fałszywym pretekstem – chodzi o stanowienie przez Teheran zagrożenia.
James Petras, emerytowany profesor, który napisał dziesiątki książek o tematyce międzynarodowej, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru Ameryki Łacińskiej i Bliskiego Wschodu, podzielił się swoimi uwagami w czwartek w wywiadzie dla Press TV.
Z kolei we wtorek na łamach „Washington Post” dwaj amerykańscy senatorowie ostrzegali, że administracja prezydenta Donalda Trumpa prze w kierunku wojny z Iranem. Wezwali oni kongres do działań, aby temu zapobiec.
Wesprzyj nas już teraz!
Tom Udall (D-NM) i Richard J. Durbin (D-Ill.) obawiają się, że Trump może chcieć toczyć wojnę z Iranem w oparciu o złe uzasadnienie, takie jak to, które przyjęła administracja George’a W. Busha, decydując się na wojnę z Irakiem w 2003 roku.
Senatorowie napisali, że administracja Trumpa twierdzi, iż Iran nie przestrzegał porozumienia nuklearnego, które sygnowały światowe mocarstwa. Teheran stanowczo temu zaprzeczył. Wsparła ich Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA), która kilkakrotnie potwierdziła, że Iran przestrzega ograniczeń narzuconych w ramach porozumienia z 2015 roku (JCPOA).
Dwaj senatorowie dodali, że prezydent oskarża również Iran o bycie częściowo odpowiedzialnym za powstanie grupy terrorystycznej ISIS. Iran tymczasem aktywnie wspierał rządy Iraku i Syrii w walce z dżihadystami Państwa Islamskiego, terroryzującymi oba kraje. Administracja oskarża także Iran o zbrodnie popełnione na Syryjczykach.
Zdaniem profesora Petrasa, „opinia światowa zgadza się co do tego, że Iran spełnił wszystkie warunki porozumienia nuklearnego” i „wszystkie pięć krajów, z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, podpisało umowę i nadal ją szanuje”. Tymczasem „jedynie Trump odkrył, że jego poprzednik [Barack Obama] kłamał” – zasugerował Petras.
Profesor odpiera także zarzuty dotyczące współpracy ISIS z Iranem. – Drugi zarzut, że Państwo Islamskie współpracowało z Iranem, jest całkowicie fałszywy. Iran był bardzo aktywny w Syrii, doradzając i wspierając rząd Syrii, konsekwentnie walczył przez ostatnie dwie dekady z Daesh [ekstremistami Takfiri] w każdym kontekście. I myślę, że opinia światowa to rozumie. Bardzo niewiele osób, oprócz Izraela, wysuwa takie oskarżenia – stwierdził.
– Jasne jest, że Waszyngton był głęboko zaangażowany w podżeganie ekstremistów w Syrii i samego ISIS do walki z rządem. Tak więc Stany Zjednoczone oskarżają Iran o zbrodnie, które popełniły przeciwko Syryjczykom i doradcom z Iranu – zaznaczył.
– Jest oczywiste, że kongres Stanów Zjednoczonych, w szczególności senatorowie Udall i Richard Durbin, złożyli wniosek w Kongresie o odrzucenie amerykańskiej agresji wojskowej. Jedyna siła w Waszyngtonie, która dąży do agresywnej i militarnej polityki wobec Iranu, to proizraelskie lobby i reżim Netanjahu. Próbują sprowokować Stany Zjednoczone do ataku na Iran poprzez sfabrykowanie poglądu, że Iran stanowi zagrożenie – powiedział analityk.
– Zamiast tego należy spojrzeć na Izrael z jego wielkimi bombami i bronią nuklearną, a także na jego oskarżenia, aby ukryć własne zagrożenie nuklearne dla Bliskiego Wschodu i wszystkich islamskich narodów świata – konstatował.
Źródło: presstv.com
AS