Lada dzień Sąd Najwyższy wyda wyrok w sprawie tzw. homomałżeństw. W przyszłym roku najprawdopodobniej ten sam sąd zadecyduje, czy należy przyznać szczególne uprawnienia transseksualistom. Więzień Michelle-Lael Norsworthy toczy właśnie batalię o to, czy system więziennictwa stanu Kalifornia powinien być zobowiązany do zapłaty za operację tzw. zmiany płci.
Ruch homoseksualny w USA, który w ciągu zaledwie kilku lat – po części ze względu na dobrze zorganizowaną kampanię prawną – doprowadził do zmiany postrzegania tzw. małżeństw homoseksualnych, teraz wszczyna batalię o przyznanie szczególnych uprawnień transseksualistom.
Wesprzyj nas już teraz!
Właśnie ruszyła kampania promocji osób transseksualnych. Od kilku tygodni we wszystkich mediach głównego nurtu, ale także tych niszowych prezentowana jest postać Bruce’a Jennera, który twierdzi, że jest kobietą.
Wg organizacji Human Rights Campaign, społeczeństwo amerykańskie powoli przekonuje się do transseksualistów. Z ankiety przeprowadzonej przez tę organizację w styczniu br. wynika, że rzekomo już 44 proc. Amerykanów pozytywnie postrzega transseksualistów w porównaniu z 26 proc. w 2011 roku. Lobby „LGBT” ma nadzieję, że za sprawą Sądu Najwyższego wizerunek osób, które nie akceptują własnej płci, ulegnie poprawie.
Jak na razie – w ramach przyznawania wyjątkowych uprawnień mniejszościom – nieliczne stany zezwalają transseksualistom na korzystanie z publicznych toalet damskich. Niektóre stany zabezpieczają się przed roszczeniami transseksualistów, zastrzegając sobie prawo odmowy zmiany danych osobowych rezydenta, który poddał się operacji zmiany płci.
Sprawa więźnia Michelle-Lael Norsworthy może jednak sytuację zmienić. W sierpniu Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych wysłucha argumentów prawnika 51-latka, który odsiaduje wyrok za morderstwo drugiego stopnia w State Prison Mule Creek niedaleko Sacramento. Norsworthy ma zdiagnozowaną „dezaprobatę płci”. Mężczyzna nie akceptuje swojej płci i odczuwa z tego powodu „znaczący dyskomfort”. Lekarz więzienny w 2000 roku polecili mu brać hormony żeńskie. Zalecił także przeprowadzenie operacji zmiany płci, argumentując, że terapia hormonalna jest niewystarczająca, by przezwyciężyć negatywne objawy „dezaprobaty płci.” Medyk tłumaczył nawet, że operacja jest konieczna ze względów zdrowotnych, by zaprzestać podawania hormonów, które w końcu mogą wywołać powikłania.
Kalifornijski Departament Więziennictwa odmówił sfinansowania kosztownej procedury między innymi ze względów bezpieczeństwa. Tłumaczono, że po operacji zmiany płci więzień będzie jeszcze bardziej narażony na napaści na tle seksualnym, przebywając w zakładzie dla mężczyzn.
Prawnicy Norsworthy’ego twierdzą, że ich podopieczny został już sześciokrotnie zgwałcony podczas pobytu w więzieniu, w tym w 2009 roku, w wyniku czego nabawił się zapalenia wątroby typu C.
Norsworthy pozwał służbę więzienną za rzekome naruszenie jego prawa do wolności i zadanie „okrutnego cierpienia” z powodu odmowy sfinansowania operacji.
Sąd federalny na początku tego roku zażądał od Kalifornijskiego Departamentu Więziennictwa, by natychmiast zapewniono osadzonemu operację. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego, który wyznaczył posiedzenie na 13 sierpnia.
Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, sprawą najprawdopodobniej będzie musiał się zająć SN. Sądy apelacyjne w innych stanach wydają w podobnych sprawach odmienne wyroki.
Na przykład Sąd Apelacyjny w Massachusetts odmówił prawa do operacji tzw. zmiany płci więźniowi Michelle Kosilek, który odsiaduje wyrok za zamordowanie żony. Jednak nie miał on zalecenia przeprowadzenia tego typu operacji ze względu na zagrożenie życia, jak jest w przypadku Norsworthy’ego.
Działacze homoseksualni mają nadzieję, że przypadek Norsworthy’ego pozwoli na upowszechnienie „praw” transseksualistów, przekonując społeczeństwo, że operacja zmiany płci niekiedy jest konieczna ze względów zdrowotnych. Zależy im na tym, by tego typu kosztowne zabiegi były powszechnie refundowane w ramach ubezpieczenia zdrowotnego i zostały ujęte w polisach jako „niezbędna pomoc medyczna”.
Źródło: yahoo.com., AS.