Wciąż wybrzmiewają echa tegorocznych obchodów obalenia powszechnego „prawa” do zabijania nienarodzonych w Ameryce. Działacze pro-life są przekonani, że jest to zaledwie pierwszy krok na drodze do całkowitego zakazania aborcji w USA. Zakaz to jednak za mało – podkreśla wiceprzewodniczący senackiego klubu pro-life.
Z okazji rocznicy obalenia zbrodniczego wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Roe vs. Wade senator James Lankford z Oklahomy opublikował swój komentarz na łamach portalu LifeNews.
Decyzja w sprawie Dobbsa utorowała drogę wybranym przedstawicielom narodu – na każdym szczeblu – do tego, by mogli wyrażać uszanowanie dla życie poprzez nasze prawa. Jesteśmy narodem, który zwraca szczególną uwagę na bezbronnych w naszym społeczeństwie. Przez dziesięciolecia pracowaliśmy nad znalezieniem sposobów wspierania najbardziej potrzebujących. Teraz możemy włączyć najbardziej bezbronnych ze wszystkich: dzieci w łonie matki – pisze polityk.
Wesprzyj nas już teraz!
Podkreśla jednak, iż tamto zwycięstwo nie może prowadzić do osiadania na laurach, gdyż wciąż z pewnością nie ma pełnej zgody co do ochrony życia każdego dziecka w Ameryce. Administracja Bidena stanowi najbardziej proaborcyjny Biały Dom w historii Ameryki, aktywnie pracując nad znalezieniem nowych sposobów na zwiększenie liczby aborcji – dodaje senator.
Jak przypomina, obecna władza odpowiada m. in. za uchylenie tzw. poprawki Hyde’a, która od kilkudziesięciu lat zakazywała finansowania przemysłu aborcyjnego z pieniędzy podatników, a także za atak na poprawkę Weldona, która chroniła sumienie pracowników opieki zdrowotnej, którzy nie chcą brać udziału w zbrodniczym procederze mordów prenatalnych, nawet jeżeli pozwala na to prawo stanowe.
James Lankford podkreśla przy tym, że zmuszanie kogokolwiek do zabicia dziecka nienarodzonego stanowi kwintesencję definicji władzy tyrańskiej. Wymieniając liczne pogwałcenia prawa przez obecną administrację, senator zwraca też uwagę na cięcie wszelkich środków dotychczas przeznaczanych na opiekę pro-life czy wspieranie adopcji.
To jest niemoralne i nielegalne. Ale jest to zgodne z głównym celem administracji Bidena: mieć więcej aborcji i mniej dzieci w Ameryce – pisze wiceszef klubu pro-life (Pro-Life Caucus) w senacie Stanów Zjednoczonych. Wspomina także o bezprecedensowych atakach popierających tzw. aborcję wandali i agresorów na ośrodki pro-life.
Decyzja w sprawie Dobbsa z pewnością nie położyła kresu aborcji w naszym kraju, a ci z nas, którzy opowiadają się za życiem, wciąż mają wiele do zrobienia, aby aborcja stała się nie tylko nielegalne, ale i nie do pomyślenia. Powinniśmy współpracować, aby znaleźć sposoby na otwarcie dialogu na temat aborcji, dolewając wody, a nie oliwy, do ognia i zachęcając ludzi do mówienia o aborcji, zamiast krzyczeć na jej temat – podsumowuje senator Lankford.
Postulat uczynienia zabijania dzieci w łonach matek rzeczą „nie do pomyślenia” pojawiał się już zarówno na ustach amerykańskich polityków (mówiła o tym choćby gubernator Dakoty Południowej Kristi Noem), jak i ruchów społecznych. W rocznicę obalenia Roe vs. Wade pod siedzibą Kongresu zorganizowano tzw. wiec modlitwy i uwielbienia pod hasłem „Uczyńmy aborcję nie do pomyślenia”.
Together, we can build a culture that celebrates every life! Join us at the U.S. Capitol on June 24 at 1 p.m. to pray for God to make abortion unthinkable.
(Location: West side of the Capitol at Union Square between the grand statue, and the reflecting pool.) #ProLife pic.twitter.com/S5V4DDTW90
— Purple Sash Revolution (@ps_revolution) June 24, 2023
Źródło: lifenews.com
FO
