Pierwszy tankowiec załadowany amerykańskim gazem skroplonym (LNG) właśnie zmierza do Portugalii. I chociaż na pierwszy rzut oka wiadomość może wydawać się niewarta specjalnej uwagi, to jednak – jak podkreśla portal Euractiv.com – „uważa się, że oznacza to zmianę warunków konkurencji na rynku UE, który opiera się w dużym stopniu na gazie płynącym rosyjskimi rurociągami”.
Tankowiec z gazem LNG ma dotrzeć do Portugalii pod koniec kwietnia. Wcześniej 19 kwietnia Amerykanie dostarczyli za pośrednictwem szwajcarskiej spółki Ineos 27.500 metrów sześciennych etanu do Norwegii. Etan jest składnikiem gazu ziemnego, który się oddziela i doprowadza do stanu ciekłego, aby ułatwić transport. Transport etanu do Norwegii uważa się za pierwszy transport amerykańskiego gazu łupkowego, który przybył do Europy.
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykanie próbują włączyć się do rywalizacji międzynarodowej na zatłoczonym rynku gazu, zdominowanym przez Rosjan. Analitycy wieszczą, że pojawienie się gazu z USA może wywołać wojnę cenową. Europejscy odbiorcy mieliby na tym skorzystać, płacąc niższe rachunki.
Stany Zjednoczone rozpoczęły sprzedaż gazu za granicę po raz pierwszy w lutym br. po długotrwałych staraniach spółki Cheniere Energy z Houston. Dostarczyła ona cenny surowiec najpierw do Brazylii, a w marcu do Indii.
– To początek wojny cenowej pomiędzy gazem LNG dostarczanym przez USA a gazem rurociągowym – uważa Thierry Bros, analityk Societe Generale, cytowany przez gazetę „The Wall Street Journal”.
Jeszcze do niedawna amerykańskie prawo zakazywało eksportu ropy i gazu. Amerykanie też byli jednymi z największych importerów tych surowców.
Jednak ogromne złoża i produkcja gazu łupkowego wpłynęła na znaczne obniżenie cen zarówno ropy naftowej, jak i gazu na całym świecie. Barack Obama zdecydował się też zmienić rodzime prawo, by ratować spółki, które zainwestowały w kosztowną technologię szczelinowania, przed utratą zysków.
Rynek gazu w Europie zdominowali Rosjanie, którzy dostarczają aż jedną trzecią tego surowca do krajów europejskich. Niemcy na przykład od Rosjan otrzymują połowę gazu. Innymi dostawcami surowca są: Norwegia, Algieria i kraje Bliskiego Wschodu.
Analitycy twierdzą, że Rosjanie obniżą ceny gazu, by pozbyć się konkurencji amerykańskiej. Rosyjski monopolista gazowy Gazprom poinformował, że co prawda nie planują wojny cenowej, ale jeśli amerykańskie ceny gazu LNG spadną, wówczas firma „będzie dążyć do cięcia kosztów własnych”.
– Wpływ gazu z USA na Europę będzie narastał stopniowo, ale zmieni wszystko – uważa jednak analityk brytyjskiej firmy konsultingowej Energy Aspects Trevor Sikorski. – To będzie dla Rosji „gorzka pigułka do przełknięcia” – dodał.
Źródło: euractiv.com., AS.