Jak podał Pentagon, amerykańskie lotnictwo przeprowadziło kolejne ataki na pozycje Islamskiego Państwa w północnym Iraku. Od 8 sierpnia przeprowadzono 120 nalotów.
Celem lotniczych ataków były pozycje dżihadystów w okolicach miasta Amerli oraz największej w Iraku zapory na rzece Tygrys, niedaleko Mosulu. Sześciotygodniowe oblężenie miasta zostało przerwane, iraccy żołnierze oraz członkowie szyickich bojówek wkroczyli do miasta.
Wesprzyj nas już teraz!
Mieszkańcom Amerli udawało się odpierać ataki, Amerykanie drogą powietrzną zapewnili im także dostawy zaopatrzenia. Irackie władze ujawniły, że w trakcie starć z terrorystami strona rządowa poniosła pewne straty, nie ujawniono jednak dokładnych informacji.
Przedstawiciel irańskiej dyplomacji, Mohammad Dżawad Zarif, podkreślił w niedzielę, że Bagdad wraz z lokalnymi milicjami jest w stanie odzyskać kontrolę nad sytuacją. Interwencja irańskiego wojska w tej sytuacji nie byłaby pożądana.
Jak ujawniono, Teheran równocześnie wspiera lokalne milicje, w tym oddziały Kurdów.
Źródło: BBC, naszdziennik.pl
mat