10 czerwca 2022

Angielscy lekarze chcą odłączyć 12-letniego chłopca od aparatury podtrzymującej życie. Sprawa trafiła do sądu

(fot. Pixabay)

Brytyjscy lekarze chcą odłączyć od aparatury podtrzymującej życie 12-letniego chłopca, którego mózg uległ uszkodzeniu wskutek wypadku. Z opinią medyków nie zgadzają się rodzice dziecka. Sprawą zajął się sąd.

Rodzice znaleźli 12-letni Archiego, który leżał nieprzytomny na podłodze w domu. Chłopiec został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że mózg nastolatka uległ bardzo poważnym obrażeniom. Nie wiadomo jak do tego doszło. Medycy sugerują, że mogła to być próba samobójcza. Z kolei rodzice dziecka przypuszczają, iż ich syn mógł ulec wypadkowi wskutek „eksperymentów, jakie ostatnio dzieci i młodzież przeprowadzają na sobie, namawiając się do tego przez internet. Być może chodzi o niebezpiecznie długie wstrzymywanie oddechu (tzw. przyduszanie się), co wywołuje stany halucynogenne i może grozić uduszeniem.

Aktualnie Archie Battersbee leży w szpitalu Royal London Hospital. Lekarze są przekonani, że u młodego pacjenta nastąpiła śmierć pnia mózgu, nie da się go już uratować i trzeba chłopca odłączyć od aparatury podtrzymującej życie. Jak podaje „The Independent”, sprawa Archiego Battersbee rozpatrywana jest obecnie przez wydział Rodzinny Sądu Najwyższego w Londynie. Już na pierwszej rozprawie rodzice chłopca przedstawili swoje stanowisko, że nie zgadzają się na odłączenie syna od aparatury i że chcą walczyć o życia swojego dziecka.

Wesprzyj nas już teraz!

Poprosili oni również sędziego aby odwiedził ich syna w szpitalu, aby mógł go zobaczyć, zanim wyda wyrok. Sędzia się zgodził. – Mam nadzieję, że sąd sam zobaczy, że jego stan jest zupełnie inny niż ten, który przedstawiano na sali sądowej. (…) Archie ścisnął mocno moje palce. Myślę, że to jego sposób na poinformowanie mnie, że wciąż tu jest i po prostu potrzebuje więcej czasu – powiedziała matka chłopca.

Ratować Archiego chce cała jego rodzina. Chłopiec znajduje się w specjalistycznej placówce medycznej, która zajmuje się leczeniem najcięższych przypadków. Prawnicy rodziny Archiego argumentowali, że jego serce wciąż bije. Przed sądem zażądali też, aby podczas procedowania sprawy wzięto pod uwagę chrześcijańskie wartości, jakie wyznają rodzice chłopca. Oprócz prawników rodzinę Archiego reprezentuje w sądzie – Chrześcijańskie Centrum Prawne.

Ta sprawa rodzi istotne moralne, prawne i medyczne pytanie, kiedy dana osoba jest martwa… Chcemy dać Archiemu każdą możliwą szansę na życie – zwróciła uwagę Andrea Williams, dyrektor naczelna  Chrześcijańskiego Centrum Prawnego.

Rodzice chłopca codziennie odwiedzają go w szpitalu, mówią do niego i odtwarzają jego ulubione piosenki. Starsza siostra Lauren, założyła na Instagramie profil „Spread the purple wave”, na którym relacjonuje walkę o życie brata. Wzywa tam m.in. do modlitwy w intencji powrotu chłopca do zdrowia.

W Wielkiej Brytanii przepisy prawne zezwalają na rezygnację z podawania wody, odżywiania oraz na odłączenie od aparatury pacjenta, jeśli on sam nie jest zdolny do wyrażenia zgody lub sprzeciwu.  Do tej pory brytyjskie sądy w takich sytuacjach, w jakiej jest Archie, najczęściej orzekały o odstąpieniu od pomagania w utrzymywaniu przy życiu, w imię tzw. „najlepszego interesu pacjenta”.

Głośna była sprawa Alfie Evans, niespełna 2-letniego chłopca z Wielkiej Brytanii, który cierpiał na ciężką chorobę neurologiczną. Wbrew woli rodziców, pomimo protestów, a także zaangażowania samego papieża Franciszka, lekarze, a potem sędziowie, w kwietniu 2018 roku podjęli decyzję o odłączeniu 23-miesięcznego chłopca od aparatury medycznej. 

 

Źródło: „The Independent”

Adam Białous

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(19)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 725 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram