Anglikański Synod Generalny postanowił „przyjmować i wspierać” transseksualistów w kościołach parafialnych. To jednak nie koniec: wezwano biskupów, aby zaczęli przygotowywać specjalny obrzęd liturgiczny, który towarzyszyć będzie… „zmianie płci”.
Decyzje te wprowadzono większością głosów anglikańskiego synodu trwającego od 7 do 11 lipca br. Postanowiono dodatkowo zakazać terapii psychologicznych, których celem była pomoc w powrocie do heteroseksualizmu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Osoby transseksualne są kochane przez Boga, który je stworzył i jest obecny przy wszystkich ich zakrętach i zwrotach życiowych – powiedział ks. Christopher Newlands odpowiedzialny za przedstawienie rezolucji podczas Synodu. Jego zdaniem wspólnota anglikańska powinna „dostosować się do rozwoju psychiatrii i medycyny”. Powodem rzekomo potwierdzającym tę tezę jest fakt, iż „prawo zezwala na zmianę płci”. – Jest to zatem społeczna rzeczywistość, którą musimy przyjąć – stwierdził anglikański duchowny.
W tym samym tonie wypowiadali się anglikańscy hierarchowie, w tym m.in. bp John Inge twierdzący, że transseksualistom należy się „miłość, otwartość i przyjęcie”.
Niektórzy biskupi anglikańscy oponowali przed rewolucyjnymi zmianami dotyczącymi nie tylko moralności, ale również sprawowania kultu. Twierdzili, że to wystąpienie przeciwko Bogu stwarzającemu człowieka jako mężczyznę i kobietę oraz dowodzili, że medyczne ingerencje w fizyczność człowieka w żadnym wypadku nie są w stanie zmienić jego tożsamości. Ich opór jednak nie przyniósł żadnych rezultatów.
KAI
om