Hakerzy zaatakowali tym razem serwery brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Jak twierdzą, to protest przeciwko legislacji poszerzającej uprawnienia służb.
Strony brytyjskiego Home Office pozostają niedostępne a urzędnicy zapewniają, że kontrolują sytuację. Hakerzy podali, że to wyraz sprzeciwu wobec „drakońskich propozycji inwigilacji”. Kilka dni wcześniej dokonano spektakularnego włamania na strony chińskiego rządu. W tym jednak przypadku, Anonymus użyli najprawdopodobniej innej techniki, polegającej na przeciążaniu serwerów.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo protestów, rząd nie wycofuje się z legislacji nakładającej na branżę telekomunikacyjną nowe obowiązki. Plan zapewnienia państwu dostępu do komunikacji Brytyjczyków w czasie rzeczywistym nie stracił na aktualności
.
Źródło: gosc.pl
mat