W czwartek, 7 sierpnia, Wojciech Cejrowski gościł w stacji TVP Info, gdzie w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem komentował wydarzenia ze świata. Zdaniem podróżnika i pisarza lewacka bojówka Antifa powinna zostać uznana za organizację terrorystyczną w powodu przemocy, jaką stosowała między innymi w trakcie niedawnych zamieszek na tle rasowym.
– Nawet nie wiemy do końca czy chodzi o obywateli USA czy jakieś takie globalne działanie, bo tam cały czas nazwisko Soros się pojawia – powiedział Wojciech Cejrowski pytany o próby burzenia w Stanach Zjednoczonych pomników, które nie podobają się niektórym amerykańskim obywatelom.
Wesprzyj nas już teraz!
– Im się też pojawia taki kłopot, że różni czarni bohaterowie z przeszłości, którzy jeszcze 5 lat temu byliby „super good” [pl. bardzo dobrzy-red.], też muszą zniknąć bo okazuje się, że część czarnych miała swoich czarnych niewolników – zauważył pisarz opisując wewnętrzne sprzeczności rewolucyjnej ideologii.
– To lewactwo trzeba nazwać z imienia i nazwiska. Oni siebie nazwali Antifa, czyli Antyfaszystowska Organizacja, przy czym stosują wszystkie faszystowskie metody, bo jakbym pokazał ludziom jak na czarno ubrani, zamaskowani, uzbrojeni w rury i tarcze bojownicy, zupełnie jak brunatne koszule Hitlera, bojownicy Antify rozwalają człowieka na ulicy, bezbronnego który już leży, a oni go kopią i biją, to widzimy, że to jest faszystowska bojówka. W związku z takimi brutalnymi atakami – na kogo? Na zwolenników Trumpa, oni widzą, że ktoś jest ze znaczkiem Trumpa i spałować, tak jak w Polsce za opornik w stanie wojennym mógł być pan spałowany przez patrol milicji. (…) Za coś takiego Antifę powinno się ogłosić organizacją terrorystyczną i wtedy załatwienie tej sprawy z nimi byłoby łatwiejsze – powiedział w programie Michała Rachonia Wojciech Cejrowski.
W programie poruszono także sprawę zbezczeszczenia przez lewactwo polskiego pomnika w USA, na którym uhonorowano naszych rodaków walczących z Niemcami i Sowietami. Rewolucjoniści jednak zamazali na czarno fragment o walce z komunistycznym imperium, tak by nie był on widoczny.
– Dla Antify inspiracją są postaci typu Stalin, Che Guevara, Mao Zedong. Dla nich to są bojownicy, to jest dla nich ulubiony nowy porządek świata. Są tak daleko lewicowi, że to są dla nich ikony, których trzeba bronić w taki sposób, że się rozwala pomniki na przykład – powiedział podróżnik i pisarz w „Minęła Dwudziesta”. Wojciech Cejrowski odniósł się również do sytuacji znanych z Polski i USA, gdzie w sytuacji klęsk żywiołowych zniszczeniu ulegają zabudowania gdzie nie znajdowały się kapliczki. Gdy kilka dni temu podróżnik o tym wspomniał, został medialnie zaatakowany przez postępowców.
– Jak to jest jeden taki przypadek, to można sobie mówić, że przypadek, natomiast to nie ja zaobserwowałem to zjawisko tylko mój stryj, który jeździ po okolicznych wioskach bo on jest mecenas. I on zaobserwował w czasie poprzedniej trąby powietrznej, jak to we wszystkich miejscach, gdzie była jakaś kapliczka: dom nie rozwalony, a zaraz obok rozwalony. I narzuciło mu się to. To nie jest „świr” taki jak ja i „kato-talib” walczący, tylko normalny, spokojny mecenas. Jeździ i mówi: widzę pół domu rozwalone i pod łóżkiem ocalała babcia, która miała dwa święte obrazy na ścianie. I takich obrazków on mi przedstawił kilkanaście. U mnie też nic się nie stało, bo ja mam wszędzie kapliczki na moich polach – powiedział gość Michała Rachonia komentując również pomoc, jakiej udzielili swoim rodakom dotkniętym skutkami potężnej powodzie w Huston, bez czekania na interwencję aparatu administracyjnego, Amerykanie z innych stanów.
– W każdym innym kraju gdyby się to stało, to ten kraj by się zarwał, dlatego, że państwa są najczęściej opiekuńcze i w związku z tym człowiek czeka na strażaków. Amerykanie natomiast ruszyli sami sobie na pomoc, bo to jest wolne społeczeństwo. Uzbrojone w dodatku i używające broni na co dzień. Czemu o tym mówię? Wolny obywatel to jest też kwestia pewnej psychologii. Tam się rzuciło na ratunek Huston na początku całe stado, by się powiedziało, ludzi, którzy mają potężne Pick-upy, własne łódki, mają pełno broni, mają zapas benzyny i jeżdżą często na polowania. Oni po prostu ruszyli autostradą, nazwali się Cajun Navy, Cajun [lub Cadien-red.] to jest określenie białych ludzi z Luizjany, akadyjskie grupy z Francji tam kiedyś przypłynęły, stąd to słowo, ale szerzej mówiąc to są też Rednecki z Teksasu. (…) Takie pospolite ruszenie, jakie Pan obserwuje wciąż jeszcze w Huston, nie miałoby by miejsca w żadnym innym kraju, bo nie mieliby ludzie narzędzi – powiedział Wojciech Cejrowski zauważając ponadto, że kataklizm jaki dotknął Huston i okolice jest istotny nie tylko w skali lokalnej, ale także globalnej, a jego skutki mogą dotknąć również Polski ze względu na straty w amerykańskim przemyśle handlującym także z naszym krajem.
– Żadne służby by tego nie udźwignęły, dopiero jak Cajun Navy się rzuciło na pomoc, to zaczęli po prostu ratować. Pływał łódką, patrzył: ludzie na dachu, to ich ściągał stamtąd. Prywatna inicjatywa! – dodał podróżnik opisując także odmienne postawy wobec fatalnego kataklizmu różnych grup społecznych w USA.
– Biali ratują wszystkich, natomiast w tym czasie w czarnych dzielnicach wyłażą czarni i niestety moi kochani latynosi i wynoszą telewizory. Czyli looting się zaczął, szabrownictwo. Szabrownicy przyszli. I co się stało? Policja wystawiła znaki „You lutt, we shut”, czyli: „rabujesz? padniesz!”. I proszę pana, prywatni obywatele również wyciągali broń i ma pan zastrzelić na śmierć kogoś, kogo pan spotka z telewizorem w czasie kiedy jest powódź w mieście. Policjant ma zastrzelić na śmierć. Co to spowodowało? Z dnia na dzień się w tych dzielnicach gdzie te znaki się pojawiły się skończyło wynoszenie telewizorów – zauważył Wojciech Cejrowski.
Źródło: TVP Info
MWł