Ciąg dalszy batalii o flagę Konfederacji. W hrabstwie Broward w stanie Floryda jej obrońcy urządzili rajd poparcia dla symbolu amerykańskiego Południa. Nie obyło się jednak bez ekscesów. Trasa rajdu została zablokowana przez murzyńskich aktywistów z organizacji Black Life Matter, starających się pohańbić flagę na mniej lub bardziej obrzydliwe sposoby. Rzekomi obrońcy praw człowieka trzymali… flagi ludobójczego systemu komunistycznego.
Czarni aktywiści dzierżyli transparenty za napisami takimi jak „p***ć wasze dziedzictwo”, „czarna wiosna”, „rasistowskie świnie” i „p***ć waszą flagę”. Niektórzy przeciwnicy Konfederacji trzymali też flagi anarcho-komunistyczne lub czerwone. Jak zauważa prisonplanet.com, komunizm odpowiada za śmierć 94 milionów osób. Choć zło uczynione przez ten system jest nieporównywalnie większe do zła wyrządzonego przez Konfederację, nie przeszkadza to nominalnym obrońcom praw człowieka.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeden z przeciwników użył flagi Dixie w roli papieru toaletowego po czym rozsypał jej resztki na drogę. Miało to na celu sprawienie, by uczestnicy rajdu samochodowego przejechali po niej. Jednak cel nie został osiągnięty – kierujący ciężarówką wysiadł z niego, pozbierał szczątki flagi i pocałował je.
Obrzydliwe metody w wykonaniu „antyrasistów” nie są niczym nowym. W lipcu czarna aktywistka Sarah McGrone oznajmiła, że za 6 dolarów wydefekuje się na flagę Stanów Zjednoczonych.
Sprzeciw wobec flagi Południa nasilił się w wyniku opublikowania fotografii zamachowca z Charleston na tle symbolu secesjonistów. Wskutek dokonanego przezeń zamachu w czerwcu zginęło dziewięciu czarnoskórych chrześcijan. W efekcie tych wydarzeń flagę zdjęto m.in. z budynku władz stanu Południowa Karolina. Kontrowersje dotyczące symboli Konfederatów stają się tematem ogólnonarodowej dyskusji i przedostały się nawet na letnie festyny, gdzie można nabyć flagę Dixie.
Źródło: prisonplanet.com
mjend