Bułgarska antymuzułmańska i prawicowa partia Ataka domaga się, aby Bułgaria wraz z wojskami rosyjskimi uczestniczyła w koalicji przeciwko „Państwu Islamskiemu”. Parlament ma się zająć propozycją Ataki lada dzień. Szef partii, Wolen Siderow, twierdzi, że pomoc Bułgarii – przynajmniej na początku – byłaby raczej symboliczna i polegałaby na wsparciu logistycznym.
Zdaniem Siderowa przyłączenie się do walczącej z dżihadystami z ISIS koalicji, której przewodzi Rosja jest logiczne i racjonalne. Lider Ataki uważa, że wsparcie Bułgarii będzie mieć widoczny wpływ na ograniczenie fali uchodźców napływających do Europy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Skoro NATO w ciągu półtora roku nie poradziło sobie ani w Syrii, ani w Iraku, Bułgaria musi pokazać, że wspiera siły, które mają szanse raz na zawsze poradzić sobie z problemem „Państwa Islamskiego” – uważa Siderow.
Lider Ataki ma już za sobą wiele rozmów z najwyższymi przedstawicielami rosyjskich władz. Siderow, w rozmowie m.in. z przewodniczącym Dumy Państwowej, Siergiejem Nariszkinem, oświadczył, że jego partia chce przyłączania Bułgarii do kierowanej przez Rosji koalicji przeciwko bojownikom „Kalifatu”.
Partia Ataka powstała 10 lat temu. Od początku istnienia ugrupowanie oskarżane jest o rasizm i ksenofobię, mające się wyrażać w wyraźnych akcentach antyturuckiech i antyromskich. Ataka broni się przed tymi zarzutami. Twierdzi, że domaga się jedynie poszanowania prawa i konstytucji przez ekipy rządzące, które – zdaniem partii – tolerują rosnące przejawy turcyzacji Bułgarii.
Kilka lat temu Ataka zasłynęła z organizacji akcji protestacyjnych przed jedynym sofijskim meczetem. Doszło do zamieszek, przerywano piątkowe modły muzułmanów. Przedstawiciele Ataki nie chcieli dopuścić do wydania zezwolenia na budowę drugiego meczetu w bułgarskiej stolicy, znacznie większego od istniejącego obecnie.
Źródło: www.dnevnik.bg
ChS