Choć demonstracje w stolicy Czech nie były tak liczne, przypominały protesty na ulicach Drezna. Przebiegały i w najbliższych dniach przebiegać będą pod hasłem „Nie chcemy islamu w Czechach”. Organizatorzy protestów chcą obudzić czeską opinię publiczną i pokazać, jakim zagrożeniem jest dzisiaj islam dla Europy, a także samych Czechów.
– Podczas naszych kolejnych akcji protestacyjnych zaproponujemy szereg propozycji nowych ustaw i poprawek już istniejących. W ten sposób będziemy chcieli zapobiec szybkiej islamizacji Republiki Czeskiej – czytamy w oświadczeniu organizatorów. W antyislamskim proteście udział wzięli także niektórzy czescy parlamentarzyści, m.in. poseł Marek Černoch i senator Jaroslav Doubrava.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak pokazał ubiegłotygodniowy sondaż, aż 87 proc. Czechów domaga się zdecydowanych kroków władz, by ograniczyć napływ muzułmanów do Czech. Jak poinformował przewodniczący Gmin Muzułmańskich w Czechach, w ostatnich dniach znacząco wzrosła liczba mailowych gróźb skierowanych do muzułmanów. Grożono im m.in. śmiercią.
Przeprowadzone ostatnio sondaże pokazują, że 53 proc. badanych Czechów uważa, iż w kraju wzrosło zagrożenie atakami terrorystycznymi. 64 proc. respondentów opowiedziało się za wzrostem wynagrodzeń pracowników służb specjalnych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
Jeśli chodzi o publikację karykatur Mahometa, opinie Czechów są zaskakująco podzielone. 39 proc. uważa, że media mogą je publikować, przeciwnych jest natomiast 34 proc. respondentów.
Nie tak dawno, bo w kwietniu 2014 r., czeski rząd zatwierdził nowy projekt mający na celu propagowanie islamu i walkę z „islamofobią” w szkołach podstawowych i średnich. Projekt jest finansowany m. in przez Ambasadę Stanów Zjednoczonych. Nosi nazwę „Muzułmanie w oczach czeskich uczniów”.
Źródło: www.sedmitza.ru
ChS