Płk. Kazimierz Mordaszewski, kandydat na wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jest wymieniany jako jeden z liderów Bractwa Zakonnego Himawanti. Sekta znana jest ze swych skrajnie antykatolickich wystąpień a jej działalność była już prześwietlana przez… ABW.
Człowiek służb na stronie Bractwa Zakonnego Himawanti jest przedstawiony jako uzdrowiciel. Płk. Kazimierzem Mordaszewski to osoba, która budowała Urząd Ochrony Państwa, była przy jego powstaniu, a przez ostatnie 20 lat była związania z funkcjonowaniem UOP, a potem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, z krótką przerwą na misję zagraniczną. W latach 1997-2001 pracował jako szef placówki dyplomatycznej RP w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz charge d’affaires RP w Katarze. Kilka dni temu komisja do spraw służb specjalnych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę płk. Kazimierza Mordaszewskiego na nowego wiceszefa ABW.
Wesprzyj nas już teraz!
Mordaszewski jest obecnie dyrektorem biura prawnego ABW. Według byłego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego płk. Mordaszewski jest jednym z najbliższych znajomych Kazimierza Bondaryka, obcego szefa Agencji.
Nazwisko Mordaszewskiego figuruje na „Liście Adresowej Liderów Świętych Bractw Zakonnych Himawanti – Przewodników Duchowych, Mistrzów, Uzdrowicieli i Nauczycieli (w latach 1983–2010)” umieszczonej na oficjalnej stronie sekty. Został wymieniony w „kręgu koordynatorów, uzdrowicieli, kandydatów i organizatorów”.
Rzecznik ABW zaprzecza doniesieniom „Rzeczpopspolitej”. Jednak ustaliła gazeta , Mordaszewski zna osobiście lidera sekty Ryszarda Matuszewskiego. Mordaszewski jest jednym z pionierów jednej z odmian aikido i w ten sposób poznał Matuszewskiego.
Sekta istnieje od 1983 r., a od 1994 r. działa w Polsce. Kilka razy starała się o zdobycie osobowości prawnej poprzez wpisanie na listę związków wyznaniowych działających w Polsce. Za każdym razem resort spraw wewnętrznych – który nadzoruje ABW – odmawiał jej wpisu. Lider sekty, Ryszard Matuszewski był skazany w zawieszeniu za groźby karalne kierowane pod adresem przeora Jasnej Góry. Groził, że w szczycie sezonu pielgrzymkowego wysadzi w powietrze klasztor. Był podejrzewany również o chęć zorganizowania zamachu na Jana Pawła II. Z tego powodu w 2002 r. został ponownie aresztowany. Sąd uznał jednak, że jest niepoczytalny. Po wyjściu z aresztu Matuszewski nie zaprzestał swojej działalności.
Działacze organizacji informujących o działalności sekt w Polsce informują, że wielokrotnie byli obiektami agresji ze strony Himawanti. Członkowie sekty zastraszali też przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. „Modlimy się o twoją śmierć” – list tej treści dostała sędzia z Bydgoszczy, która sądziła Matuszewskiego.
Również byli członkowie sekty muszą mieć się na baczności. W kwietniu 2003 r. Matuszewski i jego wyznawcy porwali kobietę, która należała do sekty Himawanti. Pobili ją i uwięzili oraz grozili śmiercią.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk