W 69 najbiedniejszych krajach świata, między innymi w: Burkina Faso, Kenii, Nigrze, Nigerii, Senegalu i Ugandzie wprowadzono „szczepionkę” antykoncepcyjną Depo-Provera amerykańskiej korporacji farmaceutycznej Pfizer. Zdaniem rzecznika brytyjskiej organizacji pro-life, Society for the Protection of Unborn Children (SPUC), „środek jest tani i niebezpieczny”.
Jak informują obrońcy życia, szczepionka jest przeznaczona dla najbiedniejszych kobiet z regionu i kosztuje zaledwie jednego dolara za dawkę. „Środek antykoncepcyjny za dolara ułatwi planowanie rodziny” – z uznaniem dla śmiercionośnego medykamentu wypowiedziały się media, m.in. BBC.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jakkolwiek wychwalałyby ją agencje prasowe, substancja antykoncepcyjna stwarza poważne zagrożenia zdrowia dla korzystających z niej kobiet” – zaznaczają obrońcy życia człowieka i powołują się na fachowe pismo medyczne „Lancet”, które podało informację, że ryzyko przenoszenia się wirusa HIV-1 zwiększa się dwukrotnie podczas korzystania z antykoncepcji hormonalnej, a w szczególności metod opartych na zastrzykach.
Z kolei Centrum Badania Raka Freda Hutchinsona donosi, że ryzyko wystąpienia złośliwego raka piersi wzrasta ponad dwukrotnie w związku z długotrwałym stosowaniem Depo-Provery. Dodatkowo, takie korzystanie z medykamentu powoduje bezpowrotne odwapnienie kości, co jest szczególnie ryzykowne dla kobiet po menopauzie. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wydała oświadczenie, w którym czytamy: „odwapnienie może nie być procesem całkowicie odwracalnym, nawet po zaprzestaniu przyjmowania Depo-Provery”.
Jak ostrzegają działacze pro-life, Depo-Provera może powodować wczesne aborcje, sprawiając, że ściana macicy staje się wrogim środowiskiem dla poczętych istot ludzkich.
Źródło: pro-life.pl
pam