Jak poinformował „Nasz Dziennik”, Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje zabieg wprowadzenia i usunięcia wkładek wewnątrzmacicznych mających działanie wczesnoporonne. – Dlaczego ma to być finansowane przez nas wszystkich? – zastanawia się prof. Bogdan Chazan.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia (poz. 456 i 457) z 2013 r. finansowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia obejmuje zabiegi wprowadzenia i usunięcia wkładek wewnątrzmacicznych, które wynosi jednorazowo kilkaset złotych. Koszty samych wkładek ponosi pacjentka.
Wesprzyj nas już teraz!
Środki antykoncepcyjne o których mówimy dzielą się na dwie kategorie: spirale zawierające miedź oraz systemy hormonalne. W każdym przypadku działanie polega na niedopuszczeniu do zagnieżdżenia się dziecka w pierwszej fazie rozwoju. Jest to nie tylko jego zabicie, ale stanowi także niebezpieczeństwo dla zdrowia kobiety.
Zdumienie faktem finansowania z pieniędzy publicznych de facto środków wczesnoporonnych wyraził przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, Tomasz Latos (PiS). – O ile usunięcie wkładki jest jeszcze do wytłumaczenia, o tyle co do jej wprowadzenia rzeczywiście mam poważne wątpliwości. Uważam, że nie powinno tak być i ta procedura zakładania nie powinna być finansowana – podkreślił.
„Nasz Dziennik” podaje, że finansowanie wprowadzenia i usunięcia wkładki wewnątrzmacicznej trafiło do koszyka świadczeń gwarantowanych w 2013 r. Trzy lata później refundacja procedur potwierdzona została obwieszczeniem ministra zdrowia, którym wówczas był Konstanty Radziwiłł.
Źródło: „Nasz Dziennik”
PR