Andrij Melnyk, były ambasador Ukrainy w Niemczech, zasłynął antypolskimi wypowiedziami i próbami rehabilitacji ludobójców spod znaku OUN- UPA. Na kanwie skandalu dyplomatycznego, jaki wzbudziły jego słowa, bagatelizujące Rzeź Wołyńską, Melnyk został odwołany z funkcji. Pozycji w strukturach władzy jednak nie straci… 15 października były ambasador wyjechał do Kijowa, gdzie dostanie nowe zadanie w MSZ.
Zmiana na stanowisku formalnie nastąpi dopiero, gdy nowy ambasador Ukrainy uzyska akredytację i zostanie przyjęty przez prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera. Nie podano jeszcze oficjalnej daty tej ceremonii.
– Myślę, że udało mi się zainteresować Niemców tematem Ukrainy, sprawić, że Ukraina jest tu naprawdę rozpoznawana i rozumiana – mówił Melnyk w rozmowie z agencją prasową DPA przed swoim wyjazdem. – Kiedy wracam teraz do domu, napełnia mnie dumą fakt, że z Niemiec dostarczono wiele systemów broni, które krok po kroku pomagają nam wyzwolić okupowane terytoria i naszych rodaków – kontynuował, zaznaczając, że potrzebne jest większe wsparcie „aby wyprzeć Rosjan”.
Wesprzyj nas już teraz!
47-letni Melnyk został ambasadorem w Niemczech w styczniu 2015 roku i zasłynął tu niezwykle twardym jak na dyplomatę stanowiskiem wobec niemieckich władz. W pierwszych miesiącach wojny stał się jednym z najczęstszych gości niemieckich talk show. Nie było prawie dnia, żeby nie wzywał do zakupu czołgów i dział przeciwlotniczych oraz nie oskarżał rządu o wahanie i rozterki – przypomina Niemiecka Agencja Prasowa.
Właśnie w trakcie takiego telewizyjnego wywiadu przedstawiciel Ukrainy wyznał, że jego zdaniem zbrodnia wołyńska była umotywowana ciemiężeniem, jakiego ludność Ukraińska doznawała ze strony Polaków i wybielał jej sprawców. W lipcu bieżącego roku, kiedy miała miejsce bulwersująca rozmowa, dyplomata przedstawiał również II RP, jako równorzędnego z sowiecką Rosją i hitlerowskimi Niemcami wroga Ukrainy.
(PAP)/ oprac. FA