Wulgarna, perwersyjna, niemal pornograficzna historia polsko-ukraińskiej pary lesbijek, które tylko chcą praktykować swoje fantazje erotyczne i… móc zabijać dzieci poczęte… Oto w mniemaniu środowisk LGBT „sztuka”, która ma być głosem za „prawami kobiet”. Obrzydliwość tę, wymierzoną zresztą w Polskę, zrealizowano – a jakże! – za niemieckie pieniądze. Czy to oficjalna forma pomocy Berlina dla Ukrainy?
To co można zobaczyć w teledysku grupy „Teraz Poliż” zatytułowanym „Wagina to moja republika” opisywać nie chcemy i nie zachęcamy do poszukiwań, a wręcz je odradzamy. Zresztą już zestawienie przywołanych wyżej nazwy grupy i tytułu daje wyobrażenie tego, co może chcieć nam pokazać „kolektyw LGBT” w klipie zrealizowanym w iście burdelowym anturażu.
Słowem – mamy tu „miłość LGBT” w pełnej krasie – wulgarną w gestach, pozach, akcesoriach… Dewiacja i wyuzdanie… A do kompletu z głośnika w rytm prostackiej muzyki płynie równie wulgarna treść.
Wesprzyj nas już teraz!
Cóż takiego chce wykrzyczeć „kolektyw LGBT”? To samo, co zawsze, tyle że tym razem w polsko – ukraińskim wydaniu. Jest to bowiem historia polsko-ukraińskiej pary lesbijek, między którymi zapłonęła „miłość”, a w jej praktykowaniu przeszkadza nie tylko Putin i jego bomby, ale – jak się zdaje jeszcze gorszy – polski rząd, który odmawia kobietom ich „praw”. Chodzi rzecz jasna o możliwość nieskrępowanego zabijania dzieci w łonach matek.
„Artyści” sugerują, że sytuacja kobiet w Polsce jest gorsza niż na Ukrainie (tam można zabijać nienarodzonych). „Uciekam od wojny, a tu jest gorzej, wracam w Charków, pod bomby, bo boję się zajść w ciążę” – słyszymy. I dalej: „Moja macica to republika, (…) jej nie zbombarduje ani Putin, ani polski rząd”.
Ale dla lewackich feministek nie tylko rząd Zjednoczonej Prawicy jest zły, bo dostało się nawet Rafałowi Trzaskowskiemu, który przecież znany jest ze wspierania w stolicy agendy LGBT. Otóż, jak podała tvp.info, na początku marca liderka grupy w niemieckiej prasie miała się skarżyć, że w Polsce ciężko jest zdobyć finansowanie – nawet w Warszawie. „Stołeczne biuro kultury jest oficjalnie lewicowe, liberalne i wolne, ale pracują w nim też radykalni katolicy, którym nie podobają się tematy związane z LGBT” – mówiła.
Są nad Wisłą jednak tacy, którym wulgarna narracja LGBT pasuje do tego stopnia, że byli skłonni projekt finansować. Jak wynika wprost z deklaracji grupy, klip wsparł m.in. niemiecki rząd.
„Dziękujemy Stabilisation Fund for Culture and Education of the German Federal Foreign Office i the Goethe-Institut. goethe.de za współfinansowanie naszego projektu. Cieszymy się, że w Polsce istnieją jeszcze instytucje nieograniczające wolności słowa i prawa do ekspresji” – czytamy w opisie klipu.
Media wskazują zaś, że środki na lubieżny materiał miały być „przeznaczone na wsparcie Berlina dla walczącej Ukrainy”. I dodają, że kartą przetargową mógł stać się fakt, że nagraniu udział bierze ukraińska aktywistka.
Na czym owa niemiecka pomoc miałaby polegać? Trudno powiedzieć. Będąca w stanie wojny Ukraina, borykająca się ze stratami ludności na skutek bezpośrednich działań wojennych, jak i migracji, potrzebuje dziś „zastrzyku demograficznego”, by móc myśleć o przyszłości swojego kraju. Ale kolektyw LGBT ma – jak się wydaje – inny cel: nieskrępowane niczym wyuzdanie i „aborcja”. Oto lewackie „prawa człowieka”. Oto lewacka „wolność”. Kobiety, strzeżcie się takich przyjaciół!
MA
Pornografia to zagrożenie dla przyszłości narodu. Raport Stowarzyszenia Twoja Sprawa