W środę rano siły policyjne usunęły grupę demonstrantów protestujących od około półtora tygodnia przeciwko Władimirowi Putinowi. Zatrzymano kilkanaście osób. Jest to kolejne mocne uderzenie nowego-starego władcy Rosji – choć inauguracja odbyła się zaledwie kilka dni temu -zdążył postraszyć już Stany Zjednoczone, kraje nadbałtyckie oraz Polskę militarną ofensywą. Teraz pokazuje obywatelom Rosji, że „tu już Wersalu nie będzie”.
Policjanci wkroczyli do parku na Czystych Prudach w centrum Moskwy i nakazali ok. 50 osobom rozejście się. Dzień wcześniej moskiewski sąd nakazał policji, aby do godziny 12 w środę rozpędziła demonstrujących w parku.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ludzie byli gotowi zabrać swoje rzeczy i przenieść się, ale policjanci nie dali nam czasu; po prostu zaczęli ludzi wypychać z parku – powiedziała jedna z uczestniczek protestu.
Po obozowisku, gdzie wcześniej przeciwnicy Putina toczyli dyskusje na tematy polityczne, pozostały papierowe pudła, maty turystyczne, plastykowe krzesła i inne rzeczy. Obecna fala demonstracji przeciwników Putina trwa w stolicy Rosji od 6 maja. Policja zatrzymała w tym czasie ponad tysiąc osób, w tym adwokata, bojownika z korupcją i blogera Aleksieja Nawalnego oraz koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa, którzy zostali skazani na 15 dni aresztu.
Źródło: euronews.com
luk