Egipska chrześcijanka Mona przedstawiła na kanadyjskim blogu „Le Poste de Veille” ciemny obraz sytuacji wyznawców Chrystusa. „Zwracam sie do was obcokrajowców: sytuacja jest bardzo ciężka, każdego dnia przynosi nam rannych i martwych, i jakby przypadkowo, są to ludzie młodzi” – pisze Egipcjanka.
„W ostatnim czasie, wierze, że śledziliście informacje o strzelaninie przed katedrą Świętego Marka w Kairze i wyprowadzenie trumien ofiar… Obskurantyzm, który nami rządzi, posiada kryminalny charakter. Jesteśmy zszokowani i zaniepokojeni tym, co sie dzieje, bo po raz pierwszy od 2 tysięcy lat zaatakowana została katedra. Czy rzeczywiście jesteśmy w Egipcie ? Ziemi azylu i tolerancji?” – zauważa chrześcijanka.
Wesprzyj nas już teraz!
Chrześcijanie i tolerancyjni muzułmanie są oburzeni ostatnimi wydarzeniami. Organizują pochód z udziałem polityków, przedstawicieli wszystkich pokoleń. Wyjdzie on spod gmachu katedry, by udać się pod siedzibę pałacu prezydenckiego. „Mamy nadzieję, że odbędzie się on w spokoju, bez ofiar z rąk „nieznanych sprawców” – dodaje.
„Kryzys ekonomiczny jest już obecny, kilkugodzinne przerwy w dostawie prądu są codziennością. Czy wyobrażacie to sobie?.Oni są kłamcami, bo za to, co się dzieje w kraju obwiniają ofiary, a nie agresorów. Okłamują media zagraniczne i często podają sprzeczne ze sobą informacje. Kobiety niezgwałcone są celem „brodatych” posługujących się bronią białą (wczoraj kobieta została zaatakowana w biały dzień na ulicy el-Azhar i tylko dzięki przechodniom została ocalona). Okazuje się, że ministerstwo spraw wewnętrznych jest tylko obserwatorem tego co się dzieje” – tłumaczy Mona.
„Szefowie Bractwa Muzułmańskiego występując w telewizji, traktują chrześcijan jako „niewierzących” twierdząc, że mogą oni żyć w państwie tak samo ja psy, koty i inne zwierzęta… Większość populacji jest analfabetami i kiedy słyszy takie słowa płynące od najwyższych duchownych, to im wierzy. Wiem, ze lubicie Egipt, dlatego piszę do Was. Jesteśmy tutaj wszyscy smutni, bo nie widzimy wyjścia z tej sytuacji… Módlcie sie za nas!” – apeluje.
Przyjaciele, rodziny, cała nasza wspólnota jest przygnębiona. Nikt z nas nie zabiera głosu, ludzie zamykają sie w sobie. Mam nadzieję, że Europejczycy podniosą głos, otworzą oczy na to, co czyni Bractwo Muzułmańskie i dostrzegą, ze nie jest ono ich sojusznikiem, ale zagrożeniem. Nosicielem tak wielkiej nienawiści” – kończy Mona.
Franciszek L. Ćwik