Mieszkający we Francji islamiści czerpią zyski z przemytu narkotyków i korzystają z pieniędzy płynących do nich z Kataru i Arabii Saudyjskiej – powiedział były dyrektor tamtejszego wywiadu policyjnego (DST), Yves Bonnet.
– Jest problem pieniędzy płynących z krajów panowania salafizmu. Brak jest odwagi mówienia o Arabii Saudyjskiej i Katarze. Trzeba zrobić coś, by przestały stamtąd płynąć fundusze finansujące liczne niepokojące akcje – przestrzegał Yves Bonnet.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem byłego szefa wywiadu, „identyfikacja, siatek terrorystycznych jest coraz trudniejsza, bo ich skład stanowią nawróceni na islam Francuzi, których trudniej osaczyć”.
– Trzeba bardziej zainteresować się młodymi islamskimi przestępcami, żyjącymi na marginesie społeczeństwa. Jeżeli policja ma być skuteczna, to musi dogłębnie rozpracować środowiska związane z przemytem narkotyków. Najlepszą metodą jest ich infiltracja – stwierdził Bonnet.
Katar ma zamiar zainwestować we Francji olbrzymie pieniądze, czego zwiastunem było kupienie klubu piłkarskiego Paris-Saint-Germain i liczne zakupy na rynku sztuki. Ma też zamiar stworzyć fundusz inwestycyjny dysponujący sumą od 50 do 100 mln euro, który finansowałby tworzenie miejsc pracy na przedmieściach dużych miast, zamieszkałych przede wszystkim przez islamską imigrację.
Inwestycje Kataru budzi obawy wielu polityków. Deputowany UMP, Lionnel Luca zaproponował powołanie komisji parlamentarnej do zbadania katarskich inwestycji. Poparł go m.in. były minister rolnictwa Bruno Le Maire. Uważa on, że „chodzi o znalezienie odpowiedzi na pytanie o długoterminową strategię inwestowania tego kraju we francuski sport i przedmieścia”.
Franciszek L. Ćwik