Wenezuelski prezydent Nicolas Maduro, który jeszcze do niedawna zmagał się z potężnymi protestami opozycji i którego rządom sprzeciwiał się Waszyngton, ma się dobrze. Właśnie odwiedził Turcję, skąd następnie udał się do Arabii Saudyjskiej, by umocnić współpracę z tym państwem. Saudyjski następca tronu książę Mohammed bin Salman przyjął go oficjalnie we wtorek. W środę do Arabii Saudyjskiej przylatuje szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken.
Saudyjska Agencja Prasowa poinformowała, że podczas spotkania prezydenta Wenezueli z księciem Mohammedem „dokonano przeglądu stosunków dwustronnych między dwoma zaprzyjaźnionymi krajami i omówiono perspektywy współpracy oraz możliwości jej zacieśnienia w różnych dziedzinach”. Ponadto „wymieniono poglądy na szereg kwestii będących przedmiotem wspólnego zainteresowania”.
Dzień wcześniej minister spraw zagranicznych Wenezueli Yvan Gil Pinto spotkał się ze swoim saudyjskim odpowiednikiem, księciem Faisalem bin Farhanem, rozmawiając o sposobach wzmocnienia międzynarodowego pokoju, bezpieczeństwa i globalnych celów zrównoważonego rozwoju.
Wesprzyj nas już teraz!
Wizyta Maduro miała pokazać gotowość saudyjskiego królestwa do zwiększenia zasięgu swojej dyplomacji poza tradycyjne zachodnie sojusze. Mają o tym świadczyć odnowione więzy z Syrią i Iranem, a także budowanie relacji z Chinami i Rosją.
Działania te poprzedziły wizytę sekretarza Blinkena, który ma wziąć udział w dialogu strategicznym między USA a Arabią Saudyjską oraz spotkaniu Rady Krajów Zatoki Perskiej (GCC). W maju Saudów odwiedził doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.
Wizyta prezydenta Wenezueli w królestwie jest pierwszą od 2015 roku. Pod koniec maja Maduro uczestniczył w szczycie z innymi przywódcami Ameryki Południowej, który odbywał się w Brazylii na zaproszenie prezydenta Luiza Inacio Lula da Silvy.
Arabia Saudyjska umacnia więzy z państwami, które Amerykanie obłożyli sankcjami albo które kontestują.
W poniedziałek Ministerstwo Komunikacji i Informacji Wenezueli opublikowało hiszpańskojęzyczne oświadczenie, chwaląc współpracę saudyjsko-wenezuelską za pośrednictwem sojuszu eksporterów ropy OPEC+.
Wizyta Maduro ma pokazywać jak Arabia Saudyjska zmienia swoją politykę zagraniczną, starając się ułożyć dobre relacje z państwami, które nie cieszą się przychylnością Stanów Zjednoczonych. Na przykład w marcu Saudowie – wskutek pośrednictwu Pekinu – wznowili relacje z Iranem, głównym rywalem o wpływy w świecie islamskim. Z kolei w kwietniu odnowiono stosunki z Syrią.
Amerykanie tymczasem utrzymują szereg sankcji wobec Wenezueli z powodu korupcji, handlu narkotykami, łamania praw człowieka i przede wszystkim z powodu rzekomego wsparcia dla libańskiego Hezbollahu. Sankcje ograniczają swobodę transakcji finansowych z rządem Wenezueli, a także handel państwowej spółki naftowej PDVSA.
W zeszłym roku USA złagodziły embargo związane z ropą naftową, co miało zachęcić Maduro do negocjacji z opozycją, ale także pomóc w zaradzeniu kryzysowi naftowemu na świecie w związku z wojną na Ukrainie.
Wenezuela od dawna ściśle współpracuje z Iranem w kwestiach energetycznych i od stycznia br. zwiększa wymianę handlową. Jeśli chodzi o stosunki saudyjsko-wenezuelskie, oba kraje utrzymują ambasady, jednak w 2021 eksport Arabii Saudyjskiej do Wenezueli wyniósł zaledwie 1,91 miliona dolarów, podczas gdy Wenezuela wyeksportowała do królestwa towary o wartości 508 tys. dolarów.
Źródło: al.-monitor.com, thenationalnews.com
AS