W cieniu wielu wydarzeń o międzynarodowych charakterze, w Afryce trwa kolejna faza tzw. Arabskiej Wiosny. Usunięto już prezydenta w Algierii, a ostatnio także głowę państwa w Sudanie, prezydenta Omara al-Baszira. Władzę przejęła islamistyczna junta wojskowa.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef ONZ António Guterres po czwartkowym obaleniu i aresztowaniu al-Baszira, oznajmił, że „demokratyczne aspiracje Sudańczyków” muszą zostać zrealizowane poprzez „odpowiedni i integracyjny proces transformacji”.
Ogłaszając koniec rządów Baszira za pośrednictwem telewizji państwowej, minister obrony zapewnił, że były lider przetrzymywany jest „w bezpiecznym miejscu” i armia będzie teraz nadzorować dwuletni okres powrotu do pełnej władzy cywilnej.
Jednak już wieczorem tego samego dnia – według doniesień prasowych – tysiące Sudańczyków w Chartumie przeciwstawiło się godzinie policyjnej, która miała utrzymać obywateli z dala od ulic od 22:00 do 4:00, podnosząc obawy o brutalne działania sił bezpieczeństwa.
Oficjalny komunikat przekazany przez media państwowe stwierdził, że „Siły Zbrojne i Rada Bezpieczeństwa będą wypełniać swój obowiązek w zakresie utrzymania pokoju, ochrony bezpieczeństwa obywateli i źródeł ich utrzymania.”
Guterres podkreślił, że ONZ „jest gotowa wspierać naród sudański, jeśli wyznaczą nowy kierunek”. Wcześniej tego samego dnia grupa ekspertów ONZ ds. praw człowieka potępiła doniesienia o „nadmiernym użyciu siły wobec pokojowych demonstracji w Sudanie” w ciągu ostatnich sześciu dni, które doprowadziły do obalenia prezydenta Baszira.
W wyniku protestów od 6 kwietnia zginęło ponad 20 osób, a ponad 100 zostało rannych. Do więzień mieli trafić liczni dziennikarze. Krajowe Służby Wywiadowcze i Bezpieczeństwa by rozproszyć protestujących wykorzystały żywą amunicję i gaz łzawiący. Demonstracje odbywały się od prawie czterech miesięcy, gdy rząd próbował podnieść ceny chleba i podstawowych towarów.
ONZ wezwało władze państwowe, aby „przestrzegały swojej podstawowej odpowiedzialności za ochronę ludności cywilnej w Sudanie”, a sudańskie siły wojskowe i siły bezpieczeństwa, aby „zachowały najwyższą powściągliwość, by uniknąć dalszej eskalacji przemocy”.
Również w czwartek oenzetowski koordynator ds. pomocy w nagłych wypadkach Mark Lowcock wydał 26,5 mln USD z Centralnego Funduszu Reagowania Kryzysowego ONZ w celu zapewnienia żywności, podstawowej opieki zdrowotnej, wody i urządzeń sanitarnych dla ponad 800 tys. osób dotkniętych pogarszającym się kryzysem gospodarczym.
Sojusz opozycyjny Sudan Call potępił przewrót wojskowy. Oskarżył „sudańskie wojskowe skrzydło islamistów o przejęcie władzy w celu odtworzenia starego reżimu. Minister obrony Awad Ibn Ouf mówił w czwartek, że armia postanowiła obalić prezydenta Omera al-Baszira i ogłosiła szereg decyzji, w tym środki proceduralne w celu zapewnienia bezpieczeństwa w Sudanie.
Nie skonsultowała się jednak z siłami opozycyjnymi, które wywołały protesty, ani nie mówiła o ich roli w okresie przejściowym, dając poczucie, że ich wysiłki na rzecz zmiany rządu zostały „skradzione.” – Junta przejęła polityczne i gospodarcze struktury starego systemu i wcale nie jest zainteresowana demokratyczną transformacją – narzekał Yasir Arman, Sekretarz Spraw Zewnętrznych Sudan Call.
– To stare wino w starych butelkach. Ze względu na islamistów jest to stare mleko w starych butelkach – podkreślił. Pucz wojskowy pozostawił nietkniętą Partię Kongresu Narodowego. Unia Afrykańska, Wielka Brytania, USA, a także ONZ natychmiast zareagowały na obalenie prezydenta Omera al-Baszira przez Radę Wojskową na czele z pierwszym wiceprezydentem i ministrem obrony.
Podczas gdy Unia Afrykańska potępiła ten ruch, ONZ wezwała do dalszej transformacji. USA zaś zawiesiły proces, mający na celu usunięcie Sudanu z listy państwowych sponsorów terroryzmu.
„Rząd USA w nadchodzących dniach omówi sytuację z urzędnikami rządowymi i szeregiem sudańskich interesariuszy, aby zachęcić ich do demokratycznych przemian” – podał w swoim komunikacie Departament Stanu.
Junta wojskowa zapowiedziała amnestię dla „więźniów politycznych.” Al-Baszir był prezydentem Sudanu od czasu zamachu stanu w 1989 r. Grupa, która przejęła władzę jest winna ludobójstwa w Darfurze. Sudan, który uzyskał niepodległość po okresie anglo-egipskiej dominacji w 1956 r., był uwikłany w dwie długie wojny pomiędzy dominującymi w kraju muzułmanami a ludnością niemuzułmańską i niearabską. Pierwsza wojna domowa zakończyła się w 1972 r., ale w 1983 r. wybuchła kolejna. Rozmowy pokojowe nabrały rozpędu w latach 2002–2004 wraz z podpisaniem kilku porozumień. Ostatnie kompleksowe porozumienie pokojowe Północ – Południe (CPA), podpisane w styczniu 2005 r., nadało ludności niemuzułmańskiej autonomię na sześć lat. W 2011 r. odbyło się referendum w sprawie niepodległości Sudanu Południowego.
Sudan Południowy formalnie stał się niezależny 9 lipca 2011 r., ale do tej pory nie wdrożono w pełni porozumień dotyczących bezpieczeństwa i umów gospodarczych podpisanych we wrześniu 2012 r. ani nie znormalizowano stosunków. Nie rozstrzygnięto także przynależności spornego regionu Abyei.
Po odzyskaniu niepodległości przez Sudan Południowy, wybuchł konflikt między rządem a Sudańskim Ludowym Ruchem Wyzwolenia Północy w regionach południowego Kordofanu i Błękitnego Nilu (Oba Obszary), który spowodował masowe przesiedlenia ludności. Oddzielny konflikt wybuchł w zachodnim regionie Darfuru w 2003 r., wypierając prawie 2 miliony ludzi i powodując tysiące zgonów.
ONZ i Unia Afrykańska wspólnie dowodzą operacją pokojową w Darfurze (UNAMID) od 2007 r. Sudan boryka się z napływem uchodźców z krajów sąsiednich, głównie z Etiopii, Erytrei, Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Z powodu przedłużających się konfliktów, podobnie jak w Wenezueli, drastycznie spadła produkcja ropy naftowej (aż o trzy czwarte). Sektor naftowy generował główny przychód do budżetu.
Od czasu szoku gospodarczego, jakim była secesja Sudanu Południowego, Sudan walczy o ustabilizowanie swojej gospodarki i nadrobienie strat w dochodach z wymiany walut. Przerwanie produkcji surowca w Sudanie Południowym w 2012 r. na ponad rok i utrata opłat za tranzyt ropy naftowej jeszcze bardziej pogorszyły niestabilny stan gospodarki.
Blisko połowa ludności znajduje się na granicy ubóstwa. W październiku 2017 r. USA zniosły sankcje wobec Sudanu, który stara się rozwijać źródła dochodów inne niż ropa naftowa, takie jak wydobycie złota i rolnictwo. Sudan jest największym na świecie eksporterem gumy arabskiej, wytwarza 75-80 proc. całkowitej produkcji światowej. Na południu zamieszkuje znaczna grupa chrześcijan zmuszanych do konwersji na islam.
W czwartek papież Franciszek ukląkł i pocałował rywalizujących ze sobą przywódców Sudanu Południowego w bezprecedensowym akcie, aby zachęcić ich do wzmocnienia słabnącego procesu pokojowego. Na zakończenie dwudniowych rekolekcji w Watykanie dla afrykańskich przywódców papież poprosił prezydenta Sudanu Południowego i lidera opozycji o kontynuowanie porozumienia pokojowego, pomimo narastających trudności. Potem padł na kolana i pocałował nogi obu liderów.
– Wyrażam szczerą nadzieję, że w końcu zostanie przezwyciężona wrogość, że (…) podziały polityczne i etniczne zostaną przezwyciężone i że nastąpi trwały pokój dla wspólnego dobra wszystkich tych obywateli, którzy marzą o rozpoczęciu budowy narodu – mówił Franciszek.
Rekolekcje duchowe zgromadziły prezydenta Salvę Kiira i szefa opozycji Rieka Machara. Obecni byli także trzej wice zastępcy Kiira. Przywódcy Sudanu Południowego nie złożyli żadnych deklaracji w odpowiedzi na prośbę papieża o pokój. Od 2013 r. w Sudanie Południowym zginęło aż 400 tys. osób. Dwudniowe rekolekcje w Watykanie odbyły się na miesiąc przed końcem okresu przejściowego porozumienia pokojowego.
Źródło: bignewsnetowrk.com / cia.gov / sudantribune.com / saharareporters.com / news24.com
AS