W sieci pojawiła się kampania nawołująca do przeprojektowania jednego z najważniejszych brytyjskich odznaczeń – Orderu św. Michała i św. Jerzego. Zdaniem inicjatorów scena Archanioła Michała trzymającego nogę na głowie szatana przypomina śmierć George’a Floyda i symbolizuje tryumf białego człowieka nad skutym czarnoskórym mężczyzną.
Order Świętego Michała i Świętego Jerzego tradycyjnie przyznaje się ambasadorom i dyplomatom oraz wyższym urzędnikom MSZ służącym za granicą. W sieci na stronie change.org pojawiła się petycja o przeprojektowanie słynnego wizerunku. Zdaniem inicjatorów scena zbytnio przypomina śmierć Georga Floyda, który przez prawie dziewięć minut leżał z kolanem policjanta na swoim karku, co ostatecznie doprowadziło do jego uduszenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Petycja, zapoczątkowana przez Tracy Reeve, mówi: „To obraz bardzo ofensywny, przypomina także niedawne morderstwo George’a Floyda przez białego policjanta. My, niżej podpisani, wzywamy do całkowitego przeprojektowania tego medalu w bardziej odpowiedni sposób i do złożenia oficjalnych przeprosin za popełnione przestępstwo”.
Osoby wspierające akcję zaznaczają, że scena nie ukazuje demona, ale czarnego mężczyznę w łańcuchach, na którym stoi wyraźnie biała, niebieskooka postać. „To dosłownie to, co przydarzyło się George’owi Floydowi i to, co przytrafiało się czarnym od stuleci pod pozorem misji dyplomatycznych: aktywne, podprogowe przekazy, które wzmacniają podbój, ujarzmienie i odczłowieczenie ludzi kolorowych” – uważa Bumi Thomas, brytyjski piosenkarz o nigeryjskich korzeniach.
Inicjatorzy akcji odczytują scenę jako symbol zinstytucjonalizowanego rasizmu, którego prawdziwe znaczenie to całkowita dominacja białego człowieka nad skolonizowanymi ludami. Sama zmiana wizerunku to zdaniem aktywistów dopiero początek. „Przeszłość opowiada o teraźniejszości i dlatego symbolizuje wszystko, z czym walczy Black Lives Matter. To zarazem wyzwanie i okazja. Wyzwanie do uznania tego dziedzictwa, ale i okazja do jego naprawy. Łatwo jest pozbyć się takiego wizerunku, ale osobiście opowiadam się za rekonstrukcją w stylu root-and-branch (dosł. korzeń i gałąź), ponieważ większość instytucji tworzonych przez brytyjskie imperium wciąż istnieje” – przekonuje Simon Woolley, dyrektor i jeden z założycieli Operation Black Vote.
Źródła: polskieradio24.pl / theguardian.com
PR