Wiek XXI nie tylko odmawia posłuszeństwa Bogu, ale nawet kwestionuje Jego istnienie, nie zważając na to, że bez Boga człowiek zostaje zdegradowany do sumy procesów biologicznych i chemicznych oraz uwarunkowań społecznych – powiedział arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski w homilii wygłoszonej na Jasnej Górze w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Obchody były połączone z ogólnopolskim dziękczynieniem za beatyfikację błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej.
Przewodniczący Episkopatu w wygłoszonej 3 maja na Szczycie Jasnogórskim homilii omówił przesłanie uroczystości NMP Królowej Polski oraz ogólnopolskie dziękczynienie za beatyfikację bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i m. Róży Czackiej. Nawiązał również do wojny na Ukrainie i ostatnich katastrof górniczych.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup Gądecki powiedział, że Najświętszą Maryję Pannę nazywamy Królową nie tylko ze względu na Jej boskie macierzyństwo. – Ona jest Królową także dlatego, bo – złączona jako nowa Ewa z nowym Adamem – współdziałała w dziele Odkupienia ludzi – podkreślił. Dodał, że Jej macierzyńska opieka w stosunku do nas, ludzi nie przyćmiewa ani nie umniejsza jedynego pośrednictwa Chrystusowego, a jest to tylko pośrednictwo w Chrystusie. – Tak więc Maryja jest najpierw Królową Wszechświata i Opiekunką wszystkich ludzi należących do Chrystusa. W tym także szczególną Opiekunką i Pośredniczką dla Polaków – powiedział. Przypomniał też, że dzisiejsza uroczystość jest również chwilą jasnogórskiego dziękczynienia za Nawiedzenie Obrazu Jasnogórskiego, jakie miało miejsce w archidiecezji poznańskiej.
Mówiąc o ogólnopolskim dziękczynieniu za beatyfikację kardynała Wyszyńskiego, przywołał jego słowa: „Wszystko postawiłem na Maryję – i to Jasnogórską”. – Tą kluczową decyzją Ksiądz Prymas odkrył w osobie Maryi ratunek dla udręczonego Kościoła w Polsce – powiedział arcybiskup Gądecki. Podkreślał, że Prymas Tysiąclecia w imię Maryi i wspierany Jej pomocą rozpoczął konsekwentną obronę Kościoła. – Za jego sprawą Kościół w Polsce przestał być Kościołem milczenia – mówił, przypominając m.in. orędzie do biskupów niemieckich z 1965 roku, a także reakcje wobec rewolty studentów i inteligencji w 1968 r., masakry robotników Wybrzeża w 1970 r. czy też represji podczas strajków w 1980 roku.
– Konsekwentnie bronił polskiej racji stanu, uznając dobro państwa za najwyższą normę działania. Służąc Kościołowi, służył Ojczyźnie, którą rozumiał jako wspólnotę ludzi zjednoczonych wiarą, kulturą i historią. To on przeprowadził Kościół – i szerzej jeszcze Naród – przez jeden z najtrudniejszych momentów w naszych dziejach – mówił Przewodniczący Episkopatu o kard. Wyszyńskim. Dodał, że „Prymas Tysiąclecia jako jedyny przywódca kościelny w krajach komunistycznych – dzięki swojej roztropności – zdołał wygrać walkę o niezależność Kościoła i między innymi dlatego należy on do grona najwybitniejszych Polaków”.
Przewodniczący Episkopatu odniósł się do czasów współczesnych, mówiąc, że żyjemy dzisiaj „na krawędzi czasu”. – Wiek XXI nie tylko odmawia posłuszeństwa Bogu, ale nawet kwestionuje Jego istnienie, nie zważając na to, że bez Boga człowiek zostaje zdegradowany do sumy procesów biologicznych i chemicznych oraz uwarunkowań społecznych – zauważył.
– Jest to czas domagania się tolerancji wyłącznie dla siebie, i niedopuszczania jej dla tych, którzy myślą inaczej. Czas niewoli ducha tym dotkliwszej, że przez wielu nieuświadomionej – powiedział abp Gądecki.
Podczas Eucharystii 3 maja na Jasnej Górze Przewodniczący KEP w imieniu Kościoła w Polsce tradycyjnie ponowił Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Miłości za Wolność Kościoła w Polsce i na świecie. Akt ten złożył Episkopat Polski pod przewodnictwem Prymasa Wyszyńskiego 3 maja 1966 r.
BP KEP