„Kościół musi mieć odwagę wyrażania swych przekonań, w przeciwnym bowiem razie nie będzie służył prawdzie” – podkreślił arcybiskup Georg Gänswein, prefekt Domu Papieskiego i osobisty sekretarz byłego papieża.
Pytany o tzw. „wyjątkowe otwarcie się” Kościoła na osoby rozwiedzione, żyjące w nowych związkach małżeńskich i ewentualne dopuszczenie ich do sakramentów, niemiecki prałat przyznał, że jest to sprawa bardzo delikatna. Chodzi bowiem o małżeństwo sakramentalne, które – zgodnie z nauczaniem Kościoła – jest nierozerwalne, „właśnie tak jak miłość Boga do człowieka” – podkreślił. Ten, kto zawiera nowy związek, postępuje wbrew temu, co wskazywał swym nauczaniem sam Pan Jezus Chrystus.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup Gänswein wskazał, że wiele spośród medialnych relacji dotyczących synodu nie opiera się na faktach. Głównym tematem tego zgromadzenia jest rodzina, dodając, iż „Kościół nie zamyka oczu na trudności wiernych żyjących w sytuacjach delikatnych i drażliwych”. Jednocześnie zauważył, że odnosząc się do tych problemów Kościół musi udzielać odpowiedzi „szczerych i ukierunkowanych nie na ducha czasów, ale na Ewangelię, na słowo Jezusa Chrystusa, który jest Synem Bożym”. „Przesłanie ewangeliczne wymaga nieco wysiłku, ale warto je podjąć. To prawda, że Bóg przyjmuje i przebacza, ale prawdą jest również to, że czeka na nawrócenie” – podkreślił ks. prałat.
W odpowiedzi na pytanie o homoseksualizm stwierdził, iż „wychodząc od Pisma Świętego i Tradycji Kościół głosił zawsze, że czyny homoseksualne są głęboko nieuporządkowane, są sprzeczne z prawem naturalnym, zamykają bowiem akt seksualny na dar życia”. Niewielka liczba mężczyzn i kobiet reprezentuje skłonności homoseksualne, należy ich wysłuchać z szacunkiem, zrozumieniem i delikatnością oraz unikać wobec nich niesprawiedliwej dyskryminacji – tłumaczył ks. Gänswein.
KAI
mat