Tylko kiedy będziemy silni duchowo i militarnie będziemy w stanie obronić naszą narodową tożsamość – podkreślił ksiądz arcybiskup Henryk Hoser w 77. rocznicę wybuchu II wojny światowej. W intencji poległych, zmarłych i żyjących jej uczestników modlono się wieczorem 1 września w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika. Uroczystej Mszy Świętej przewodniczył ordynariusz warszawsko-praski.
W homilii ksiądz arcybiskup podkreślił, że Polacy nigdy nie byli, nie są i nie będą narodem niewolników, czego świadectwem jest nasza historia. Podkreślił, że utrata suwerenności we wrześniu 1939 roku była wyrazem polityki byłych mocarstw zaborczych, które nigdy nie pogodziły się z postanowieniami traktatu wersalskiego. – We wrześniu 1939 roku Polska została wzięta w kleszcze dwóch mocarstw z piekła rodem, jakimi były hitlerowskie Niemcy i radziecka Rosja. Po raz kolejny zostaliśmy osamotnieni przekonując się namacalnie, że polityka jest konfrontacją sił w której nie liczą się deklaracje – powiedział hierarcha.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwrócił uwagę, że pomimo klęski militarnej naród nie poddał się pod jarzmo okupantów, ale stworzył liczące miliony ludzi Polskie Państwo Podziemne, w tym kilkusettysięczną Armię Krajową. – Mając nadzieję na odzyskanie niepodległości Polska przechowywała to co najcenniejsze: tęsknotę za suwerennością i wolnością, również tą religijną, która jest podstawą naszej narodowej tożsamości od przeszło tysiąca lat – przypomniał abp Hoser.
Duchowny podkreślił, że jednym z największych wyzwań stojących obecnie przed Polakami jest troska o dobro wspólne. – W sposób szczególny potrzebujemy dziś, tego co nazywamy 'zmysłem państwowym’. Państwo jest bowiem tą formą instytucjonalną, który zapewnia narodowi funkcjonowanie, dlatego niezbędne jest uświadomieniem sobie 'dobra wspólnego’ – powiedział biskup warszawsko-praski. Przypomniał jednocześnie, że zadaniem państwa jest realizacja dobra wspólnego bez względu na przynależność partyjną czy opcje polityczne.
– Tylko wówczas gdy będziemy silni, nie damy się innym rzucić na kolana, ale będziemy mogli utwierdzać naszą narodową tożsamość i o nią walczyć – stwierdził arcybiskup. Zwrócił uwagę, że przyszłością kraju jest nowe pokolenie dzieci i młodzieży. – Od ich wychowania będzie zależał w przyszłości kształt naszej Ojczyzny. Polecajmy ich zatem Bogu ucząc prawdziwej mądrości – zaapelował.
RoM
KAI