– W tle słowa „zwycięstwo” jest zmaganie, jest wojowanie. Żeby przyszło zwycięstwo, trzeba o nie walczyć. Przyjdzie przez Maryję, ale walczyć to my musimy – mówił arcybiskup Marek Jędraszewski podczas Mszy świętej dla Wojowników Maryi w wielickiej parafii św. Franciszka z Asyżu.
Na początku homilii metropolita krakowski zwrócił uwagę, że sprawiedliwość, którą głosi Jezus, musi być przeniknięta miłosierdziem i to aż do tego stopnia, że „miłosierdzie musi być ponad sprawiedliwość”. – Być miłosiernym i zatroskanym o drugiego, to przejmować się jego losem. Zwłaszcza wtedy, kiedy ten człowiek, przez swoje postępowanie, odwraca się od Boga i Jego królestwa, narażając nie tylko swoje doczesne życie, ale przede wszystkim wieczność – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha zaznaczył, że Maryja pośród wielu tytułów czczona jest także jako Matka miłosierdzia. Wskazał na przykłady Jej troski o innych, gdy okazała swoją wrażliwość na potrzeby zwykłych ludzi w Kanie Galilejskiej, gdy była razem ze swoim Synem od poczęcia po śmierć na krzyżu. – Gdy wszyscy myśleli, że śmierć po raz kolejny osiągnęła swoje zwycięstwo w sposób nieodwołalny a krzywda i niesprawiedliwość po raz kolejny zatriumfowały, Ona jedyna nosiła w swoim sercu całą nadzieję Kościoła, przekonana, że spełnią się trzykrotne zapowiedzi Pana Jezusa, (…) że trzeciego dnia zmartwychwstanie – mówił arcybiskup przypominając, że Maryja jest także Matką Kościoła.
– To wy macie być świadkami tej szczególnej sprawiedliwości Bożej przenikniętej przez miłosierdzie, na wzór Maryi. Będąc Jej wojownikami, macie być także wojownikami Jej postawy, Jej zatroskania o innych, Jej bycia z innymi – mówił metropolita do Wojowników Maryi. Wskazał, że w ich sercach pierwszy ma być Bóg, o którego pierwszeństwo mają też walczyć w swoich małżeństwach i rodzinach. Zachęcał do przeżywania po Bożemu niedzieli, troski o rodzinną modlitwę i katolickie wychowanie dzieci.
– Być Wojownikiem Maryi to uczyć się od Niej, co znaczy być zatroskanym o Kościół – mówił abp Marek Jędraszewski wskazując na modlitwę za cały Kościół, zwłaszcza za papieża, biskupów i kapłanów. Docenił także publiczne świadectwo wiary, jakie dają mężczyźni klęcząc z różańcem na ulicach i placach miast. – Siła i potęga tego świadectwa jest naprawdę trudna do przecenienia – podkreślał metropolita. Wskazał też na gotowość do zaangażowania i pomocy w swoich parafiach.
Arcybiskup zaznaczył, że zadaniem Wojowników Maryi jest także troska o Ojczyznę, przez którą przetacza się „walec obojętności wobec spraw świętych”. – Potrzeba nam ducha szlachetnej ofiarności w otwarciu się na dzieci, które mogą przyjść na świat, a którym z różnych powodów tego przyjścia się odmawia. Zmaganie o Polskę, to także zmaganie o to, aby była silnym demograficznie narodem – mówił metropolita nawiązując do swojego listu pasterskiego na Wielki Post i dyskusji, jaką wywołał. – Być Wojownikiem Maryi to znaczy odkrywać swoją godność istoty wyjątkowej na tym świecie, stworzonej na Boży obraz i Boże podobieństwo, która ma żyć miłością małżeńską, rodzinną, tworząc najbardziej trwałe fundamenty polskiego narodu – dodał.
Przypomniał słowa kard. Augusta Hlonda: „Zwycięstwo, jeśli przyjdzie, przyjdzie przez Maryję”. – W tle tego słowa „zwycięstwo” jest zmaganie, jest wojowanie. Żeby przyszło zwycięstwo, trzeba o nie walczyć. Przyjdzie przez Maryję, ale walczyć to my musimy – podkreślił arcybiskup.
Źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej