Arcybiskup Księstwa Liechtensteinu podtrzymał swój sprzeciw wobec popieranych przez parlament „homo-małżeństw” i potwierdził odmowę odprawienia tradycyjnej, corocznej Mszy Świętej inaugurującej nowy rok pracy ciała ustawodawczego.
Zdaniem abp. Wolfganga Haasa taka liturgia nie ma sensu, bo członkowie parlamentu, choć „wszyscy należą do Kościoła katolickiego”, to w tej tak istotnej dla katolickiej etyki kwestii w zdecydowanej większości opowiadają się za „wprowadzeniem tego pseudo-małżeństwa, co jest sprzeczne zarówno z naturalnymi odczuciami, racjonalnym prawem naturalnym, jak i w szczególności z chrześcijańskim rozumieniem człowieka, ponieważ nie odpowiada boskiemu porządkowi stworzenia”.
Archidiecezja Vaduz, podlegająca bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, powstała decyzją Jana Pawła II w 1997 roku bez konsultacji z władzami księstwa lub choćby wcześniejszego powiadomienia ich o tym. Wcześniej Liechtenstein należał do szwajcarskiej diecezji Chur.
Wesprzyj nas już teraz!
Papieska decyzja zakończyła konflikt w diecezji Chur, który rozpoczął się z chwilą mianowania w 1988 roku jej biskupem koadiutorem niespełna 40-letniego wówczas ks. Wolfganga Haasa. W 1990 roku objął on rządy w diecezji, ale od początku napotykał na ostre sprzeciwy i opory ze strony duchowieństwa i wiernych. Zarzucano mu przede wszystkim „przedsoborowy konserwatyzm”, zarówno w wizji Kościoła, jak i w sposobie kierowania diecezją.
W 2021 roku abp Haas odmówił udziału w tzw. „procesie synodalnym” zainicjowanym przez Franciszka we wszystkich diecezjach świata. Jego zdaniem dyskusje i debaty, do których wzywa papież, nie są w Liechtensteinie konieczne, gdyż bliskie relacje w parafiach umożliwiają szybki wzajemny i prosty kontakt między duchownymi i świeckimi, a ponadto niosą ze sobą ryzyko wprowadzania niszczących Kościół nowinek.
„Intelektualna i duchowa wymiana była więc i jest zawsze możliwa” – przekonywał hierarcha. Tłumaczył, że wszyscy, którzy chcą, mogą ze sobą rozmawiać, słuchać się i utrzymywać osobisty kontakt w sprawach sugestii, życzeń i idei dotyczących codziennego życia Kościoła. Przyznał, że zadaniem biskupa jest słuchanie, ale nie „wielkie dyskusje i długie debaty”.
Jak podaje Katolicka Agencja Informacyjna, w sierpniu tego roku abp Haas skończy 75 lat i zgodnie z obecnym prawem kanonicznym powinien złożyć rezygnację na ręce papieża.
Źródło: KAI