Syryjsko-katolicki arcybiskup Mosulu, Youhanna Boutros Mouche, z okazji pierwszej rocznicy zajęcia przez Państwo Islamskie jego miasta, zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o pomoc. Jego zdaniem należy zwiększyć militarne wysiłki celem pokonania dżihadystów i wygnania ich z Mosulu oraz całej Równiny Niniwy. Zachód powinien wspomóc 150 tysięcy irackich chrześcijan, którzy stracili domy i cały dobytek w wyniku ofensywy islamistów.
Jak powiedział abp Mouche w rozmowie z organizacją „Kościół w potrzebie”, wraz z innymi biskupami Bliskiego Wschodu dokonał nowej oceny wykorzystania środków militarnych. Jeżeli jednak Zachód nie byłby w stanie pokonać muzułmanów z użyciem siły, to powinien przynajmniej otworzyć swoje państwa dla prześladowanych, zwłaszcza chrześcijan, którzy szukają azylu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Tego domagam się od wspólnoty międzynarodowej: jeżeli nie możecie nas obronić, to musicie otworzyć wasze drzwi i nam pomóc rozpocząć nowe życie gdzie indziej, nawet, jeżeli wolelibyśmy móc pozostać w Iraku i być tutaj bezpieczni – powiedział abp Mouche.
Dodał, że dla niego osobiście wydarzenia ostatniego roku są „niczym koszmar”. Arcybiskup czuje się „jak śpiący lub pijany”, nie może zrozumieć, co się wokół niego dzieje. Hierarcha chciałby spotkać się ze wszystkimi wiernymi ze swojej eparchii i zaoferować im duchowe wsparcie. Nie jest to jednak łatwe, bo wierni żyją obecnie w prawdziwej diasporze, w 57 wspólnotach w wielu krajach. „Wszystko stracili, bo chronili swoją wiarę” – powiedział arcybiskup.
Wskazał, że bardzo wiele winy ponosi też iracka armia, która de facto porzuciła prześladowanych, bardzo szybko oddając Mosul w ręce dżihadystów.
Źródło: „Kathweb”
Pach