Na briefingu z dziennikarzami 8 października wiele mówiono o Afryce ze względu na obecność na nim abp. Gabriela Palmera-Buckle. Niektórzy dziennikarze zarzucali afrykańskim biskupom, że na Synodzie… blokują dyskusję na temat homoseksualizmu i rozwodów. Zarzucili także afrykańskim dziennikarzom, że niewystarczająco walczą z… dyskryminacją homoseksualistów!
Arcybiskup Gabriel Palmer-Buckle (ur. 1950) zdecydowanie odrzucił oskarżenia liberalnych dziennikarzy. Biskupi z Afryki nie blokują prac synodu – podkreślał. Wnoszą w synod swój własny wkład, dają świadectwo o wyznawanych wartościach – podkreślał. Biskupi mówią to, co dyktuje im sumienie. Dlatego proponują, by koncentrować się na powołaniu i misji rodziny.
Wesprzyj nas już teraz!
– Czasami jest nam smutno, że to, co jest dobre w Afryce, nie jest dobre dla europejskich mediów. I dopiero wtedy, gdy pojawiają się złe wiadomości, ludzie są tym zainteresowani. Więc cokolwiek byśmy powiedzieli, nawet wtedy, gdy wnosimy pozytywny wkład, nikt na to nie zwraca uwagi. To stwarza błędne wrażenie, że ten Synod skupia się na sprawach europejskich. Ale to nieprawda. Jest nas tu wielu i wnosimy ważny wkład w synodalną dyskusję – powiedział abp Palmer-Buckle.
Jak zauważył hierarcha z Ghany, to w Afryce Kościół rozwija się dynamicznie. Zarzut blokowania prac synodu posiada charakter medialny. Jak tłumaczył abp Palmer-Buckle, w czasie, w którym jest podnoszony, trwa ideologiczna kolonizacja Czarnego Lądu. Wobec afrykańskich państw stosowane są naciski dotyczące wprowadzenia do systemu prawnego związków osób tej samej płci. Od tego uzależniana jest zagraniczna pomoc.
KAI
mat