Musimy powrócić do polskiego kapitału, bo dzisiaj zachodnie firmy pasożytują na naszym rolnictwie – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.
Ardanowski zwrócił uwagę, jak łatwo można miliony ludzi z dnia na dzień wpędzić w głód. Wystarczy – jak wskazał – odciąć dostawy, co z powodzeniem zrobiła Rosja.
Ardanowski dodał, że rząd musi dbać o przewidywalność rynku, aby rolnicy i producenci mieli w nim istotny udział. „Trzeba wyeliminować patologię, która nabrała rozpędu po naszym wejściu do Unii Europejskiej – rozpanoszenie się pośredników. To są pasożyty, które żyją z ciężkiej pracy rolników” – wskazał. I dodał, że trzeba chronić własny rynek i nie dopuszczać do sytuacji jak ze zbożem z Ukrainy.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pytanie, czy eksport napędza polskie rolnictwo, szef prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich podkreślił, że jest on bardzo ważny, bo jesteśmy krajem nadwyżkowym – produkujemy dużo więcej żywności, niż jesteśmy w stanie zjeść. „Dlatego tak mocno musimy się bronić przed żywnością z Ukrainy” – wskazał. Ardanowski przypomniał, że w ub.r. wartość eksportu produktów rolno-spożywczych wyniosła 47,6 mld euro, a saldo wymiany handlowej plus 15,5 mld euro.
„Naszym znakiem rozpoznawczym są i będą wyroby mleczne. Chociaż ten sektor przeżywa poważne problemy, to jednak jest dla nas bardzo ważny. Jesteśmy silni w produkcji cukru. Hitem eksportowym są polskie słodycze” – wymienił.
Ardanowski uważa, że możemy stać się też najważniejszym w Europie dostawcą soku jabłkowego i koncentratu jabłkowego. „Ale nie może to być zdominowane przez zachodnie firmy, które duszą sadowników. Dlatego musimy powrócić do polskiego kapitału, bo dzisiaj zachodnie firmy pasożytują na naszym rolnictwie” – podkreślił przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.
PAP
ARDANOWSKI. FALA UKRAIŃSKIGO ZBOŻA ZNOWU ZALEJE POLSKĘ? „SYTUACJA JEST POWAŻNA”