Lewicowe i neomarksistowskie ruchy, które przebrały się w płaszcz ekologii, obrońców przyrody, chcą w różnych aspektach zniszczyć Europę, jaką znamy. To uderzenie dotyczy również rolnictwa, w szczególności polskiego rolnictwa, które oparte jest na tradycyjnym modelu – zauważył Jan Krzysztof Ardanowski podczas konferencji „Forum dla wsi. Zjednoczeni rolnicy gwarantem bezpieczeństwa Europy”.
W opinii byłego ministra rolnictwa w rządzie PiS, działania określonych grup przekładają się na konkretne decyzje prawne Komisji Europejskiej oraz „niektórych krajów, na których wymusza się wprowadzenie kierunków, które neomarksiści w Unii Europejskiej promują”.
– Rolnictwo, które uznawane jest za działalność cenną i wartościową, jest piętnowane, kwestionowane, oskarżane o niecne zamiary, a rolnicy przedstawiani są jako barbarzyńcy, którzy wyrządzają krzywdę przyrodzie – zauważa Ardanowski.
Wesprzyj nas już teraz!
Doradca prezydenta ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich ukazał konsekwentną politykę narracyjną Unii Europejskiej, gdzie „rolnictwo nie będzie potrzebne, bo wytworzy się syntetyczne mięso, wykorzysta się owady i robaki, mleko nie będzie potrzebne, bo będzie można wytworzyć je z soi, owsa”.
Wtedy – jak podkreślał Ardanowski – tradycyjne rolnictwo w ogóle nie będzie potrzebne, bo „do wytworzenia żywności nie są potrzebne gospodarstwa, nasze pola, obora, chlewnie, bo wytwarzanie żywności z owadów będzie odbywało się w laboratoriach, fabrykach, zamkniętych pomieszczeniach”.
Na końcu swojego przemówienia wyjaśnił ostateczny cel unijnych klimatystów.
– Troszczymy się nie tylko o rolnictwo, nie tylko o polską wieś i jej partykularne interesy. Troszczymy się o naszą Ojczyznę i Stary Kontynent. Europa, jaką znamy, czyli oparta na wartościach i Dekalogu, Europa chrześcijańska, ma być zniszczona – konkludował.
Źródło: naszdziennik.pl
PR
Ratowanie klimatu, „mączka” ze świerszczy i łatka „neofoba”. Jak media przekonują do jedzenia robali