Rząd Argentyny, nękanej od 2021 roku najwyższą w Ameryce Łacińskiej inflacją, pracuje nad wprowadzeniem doraźnego „podatku specjalnego” od dochodów wielkich eksporterów zbóż, którzy uzyskali szczególnie wysokie dochody wskutek wojny toczącej się na Ukrainie.
Rok ubiegły zakończył się w Argentynie 51-procentową inflacją, która była konsekwencją osłabienia gospodarki wskutek pandemii Covid-19. Spowodowało to gwałtowną pauperyzację co najmniej 15 proc. klasy średniej i pogłębiło zjawisko niedożywienia wśród milionów najuboższych.
Już w pierwszym kwartale roku bieżącego inflacja w Argentynie wzrosła o co najmniej 16 proc. Jednocześnie wielcy argentyńscy eksporterzy odnieśli ogromne i bezpośrednie korzyści ze spowodowanego rosyjską agresją zahamowania eksportu zbóż z Ukrainy oraz wzrostu ich cen na rynkach światowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Zboża i soja oraz olej sojowy stanowią prawie 30 procent całego argentyńskiego eksportu.
Martin Guzman, minister gospodarki w centrolewicowym rządzie prezydenta Alberto Fernandeza, ogłosił, że trwają prace nad skonstruowaniem doraźnego mechanizmu podatkowego, który służyłby „przejściowej redystrybucji nieoczekiwanie wielkich zysków argentyńskich eksporterów zbóż”. Podkreślił, że chodzi o „czasowe opodatkowanie nieoczekiwanego wzrostu dochodów, który nie jest rezultatem dodatkowych inwestycji bądź wzrostu zatrudnienia, lecz wstrząsu na skalę międzynarodową, czyli wojny”.
Po raz pierwszy taki „podatek od nadzwyczajnych zysków” wprowadzono w Argentynie na dwa lata podczas kryzysu gospodarczego i społecznego, który przeżywał ten kraj w latach 1998-1999. Na Argentynie ciąży nadal ogromne zadłużenie wobec MFW, powstałe głównie w tym właśnie okresie; wynosi ono 45 miliardów dolarów. (PAP)