Zagraniczne media opisują przypadek sądu w argentyńskiej prowincji Salta. Powołał się on na ekspertów ONZ zajmujących się prawami człowieka w celu uzasadnienia swojej zgody na aborcję dla 14 latki zgwałconej przez ojczyma. Jak przestrzegają eksperci tego typu przypadkom subiektywnego interpretowania prawa międzynarodowego trudno zapobiec. W ten sposób w danym kraju może zostać tylnymi drzwiami wprowadzone w zasadzie każde prawo.
Argentyński sąd zrewidował tym samym wyrok sądu niższej instancji, powołujący się na oficjalne dokumenty międzynarodowe. Podobny przypadek zdarzył się już w Argentynie również w 2013 r. Kontrowersyjny wyrok wydał wówczas Sąd Najwyższy.
Wesprzyj nas już teraz!
ONZ nie uznaje oficjalnie aborcji za „prawo człowieka”, a opinie ekspertów organizacji nie są częścią prawa międzynarodowego. Jednak jak się okazuje mogą one wpływać w pewien sposób na orzeczenia sądów. Jest to na rękę grupom wspierającym aborcję, które popierają kierowanie się tzw. miękkim prawem. Taktyka ta nie została zaakceptowana w Chile, Meksyku i Peru, gdzie sądy odmówiły brania pod uwagę opinii ONZetowskich ekspertów. Jednak casus Argentyny pokazuje, że niekiedy może się ona sprawdzić – co stanowi niebezpieczny precedens.
Jak zauważył cytowany przez portal c-fam.org/en Timothy Meyers prawnik z Uniwersytetu Georgia trudno jest zapobiec powstaniu prawa zwyczajowego w oparciu o subiektywne rozumienie prawa międzynarodowego przez sądy różnych krajów. Wprawdzie kraje mogą starać się zapobiec stosowaniu norm prawa międzynarodowego w niepożądanych sposób, jednak nie stanowi to stuprocentowej gwarancji.
Źródło: c-fam.org/en
Mjend