13 grudnia 2023

Arkadiusz Stelmach: rewolucyjna edukacja prowadzi do katastrofy

(Wiceprezes SKCh im. Ks. Piotra Skargi Arkadiusz Stelmach. Fot. Blogpress.pl )

Analiza modnych trendów obecnych w naszej edukacji pokazuje, że nie jesteśmy oryginalni, ale niestety ślepo realizujemy program globalnych elitostrzegał Arkadiusz Stelmach. Wiceprezes Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi wziął udział we wtorkowej konferencji pod hasłem „Dokąd zmierza polska szkoła. Rozum, czy emocje?”, organizowanej przez Ruch Ochrony Szkoły i Fundację Klubu Ronina.

Prelegent w trakcie swego wystąpienia nawiązywał wielokrotnie do wydanego przez SKCh opracowania pt. „Zrównoważony rozwój – zaklęcie globalistów, instrument totalnego zniewolenia” oraz książki autorstwa Marguerite A. Peeters „Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej”.

– W edukacji mamy do czynienia z realizacją utopijnego, postmodernistycznego programu, którego zbiorowym autorem jest świetnie zorganizowana, radykalna grupa. Dzięki marszowi przez instytucje zdobyła ona kontrolę nad organizacjami globalnymi, państwami i mnóstwem ośrodków zarządzających ważnymi sprawami świata, polityki, kultury, i również, niestety, Kościoła – zwrócił uwagę Arkadiusz Stelmach.

Wesprzyj nas już teraz!

Wspomniane bardzo wpływowe grupy, działające między innymi w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, od dziesiątek lat prowadzą zasadniczą rewolucję, której celem jest zmiana paradygmatu w rozumieniu świata. Kilka wieków temu wpływowi myśliciele, powołując się na dobro człowieka zainicjowali przejście od teocentryzmu do humanizmu. Obecnie – jak wskazał wiceprezes SKCh – do głosu dochodzi przekonanie, że jesteśmy tylko jednym z elementów panteistycznie pojętej przyrody. Ludzie zaś, poprzez samo swoje istnienie oraz działalność szkodzą Ziemi. Człowiek traci w tym ujęciu swoją jednoznaczną, wyrazistą tożsamość na rzecz płynnej i coraz bardziej umownej tożsamości postmodernistycznej.

W 1976 roku ukazała się druga edycja raportu Klubu Rzymskiego pt. „Świat w punkcie zwrotnym”. Zawarto tam tyleż lakoniczną, co groźną myśl: „świat ma raka, a tym rakiem jest człowiek”. W takim maltuzjańskim, antyludzkim duchu w ciągu dekad 1960 – 1980 powstała koncepcja tak zwanego zrównoważonego rozwoju. Została zaprezentowana podczas Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro (1992 rok) i ogłoszona w rozwiniętej wersji w 2015 roku jako Agenda 2030.

Ów plan zawiera 17 celów przedstawionych do zrealizowania w ciągu 15 lat. Są one – według ich twórców – niepodzielne i wszystkie muszą zostać zrealizowane. Towarzyszy im 169 szczegółowych zadań, wśród których istotne miejsce zajmuje sfera edukacji.

Prelegent cytował wybrane cele. Przykładowo, w punkcie 4.7 przeczytać możemy o zamiarze zapewnienia do 2030 roku, by wszyscy uczący się nabyli wiedzę i umiejętności dotyczące „zrównoważonego rozwoju” i „zrównoważonego stylu życia”, praw człowieka, równości płci, promowania kultury pokoju i niestosowania przemocy, a także globalnego obywatelstwa oraz „docenienia różnorodności kulturowej i wkładu kultury w zrównoważony rozwój”.

W myśl celu 5.6 należy zaś „zapewnić powszechny dostęp do ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz korzystanie z praw reprodukcyjnych zgodnie z programem działań Międzynarodowej Konferencji na rzecz Ludności i Rozwoju, pekińską platformą działania i dokumentami końcowymi ich konferencji przeglądowych”.

Za tą nowo-komunistyczną mową kryje się m.in. zagwarantowanie nieskrępowanego dostępu do możliwości zabijania dzieci nienarodzonych, sterylizacji uznawanych przez ONZ za „nowoczesne środki antykoncepcyjne” oraz chirurgiczno-hormonalnej „zmiany płci”.

Agenda, oprócz założenia „niepodzielności” zakłada powszechność („dotyczy wszystkich” i „nikogo nie można pozostawiać w tyle”). – Po prostu jest to jeden globalistyczny i totalny program, który ma poradzić sobie z niemal wszystkimi wyzwaniami współczesnego świata. Kluczem do jego realizacji ma być pozyskanie i zaangażowanie wszystkich – wyjaśniał Arkadiusz Stelmach. Jeśli powszechny entuzjazm nie nastąpi, chodzi przynajmniej o pozyskanie dla planu tzw. masy krytycznej, czyli mniejszościowego, lecz pozwalającego na zmianę poziomu poparcia.

Nowa etyka, która wyłania się z tej filozofii, jest ekocentryczna i panteistyczna. Zrywa z przeszłością jako systemem ucisku, kolonializmu i opresji. Nawiązuje do naturalistycznej, antychrześcijańskiej „ekologii głębokiej” oraz do ideologii relatywizmu i postmodernizmu. Opiera się m.in. na egalitaryzmie (powszechnym zrównaniu) i inkluzywności (powszechnym włączeniu). Odrzuca moralność, gdyż nie możemy głosić rzeczy, które będą dla kogoś przykre. Zatem należy wykluczyć w myśl tej ideologii przykazanie miłości bliźniego – napominanie czyniących źle mogłoby sprawić im cierpienie.  

„Przebudzenie” (woke) głoszone przez aktualnych ideologów to nowa, marksistowska „świadomość klasowa”. Wzywa do odrzucenia ról tradycyjnych społecznych, zwłaszcza przez kobiety. Ważną rolę w procesie „uświadamiania” pełni szkoła, w której agenci zmian pracują nad wykorzenieniem stereotypów dotyczących płci. Rola edukacji podlega przeprogramowaniu z zadania kształcenia, szerzenia rzetelnej wiedzy na rzecz krzewienia norm postmodernistycznych oraz umiejętności praktycznych w duchu programu ONZ. Dlatego też organizacje międzynarodowe naciskają na rządy w celu zmiany treści programów szkolnych. Wszystko odbywa się z pominięciem debaty publicznej.  

W nowym modelu szkoły uczeń staje się niemal równy nauczycielowi, który musi zabiegać o ochronę swoiście rozumianych „praw dziecka”. Wchodzi w rolę mediatora i sam uczy się od swoich dotychczasowych podopiecznych zamiast być ich mistrzem i przewodnikiem.

– Postmodernistyczny system edukacji obala hierarchię i ma stworzyć system egalitarny – opisywał wiceprezes SKCh

W „szkole przyjaznej dziecku” liczy się samopoczucie ucznia, respektowanie przez wszystkich jego indywidualnych „wyborów”, łącznie z płcią, imieniem, zaimkami, którymi rzekomo należy się do niego zwracać. Celebruje się tak zwane różnorodność i inkluzywność.

W ślad za Marguerite Peeters prelegent wyliczał skutki nowego modelu edukacji w szkołach na Zachodzie, gdzie zmiany wprowadzane były już od lat 60. minionego wieku: rozwiązłość seksualną młodzieży, przemoc w szkołach, zaburzenia osobowości, trudności z wyborem zawodu i brak satysfakcji zawodowej, brak motywacji oraz głęboką niewiedzę.

Globalne organizacje za szczególny cel obrały sobie formowanie dziewcząt. Chodzi o wykorzystanie kobiet w procesie zmiany kultury, dla depopulacji oraz obalenia rodziny.  

Prelegent wspomniał o wchodzącej do instytucji i firm zasadzie DEI (diversity, equity, inclusion, czyli  różnorodność; „równościowość” – traktowanie ludzi według ich oczekiwań; oraz tak zwane włączenie, czyli otwartość na wszystkich i wszystko).

– To, co dzieje i dziać się będzie z edukacją, wynika z zaprowadzania na świecie – w tym także, niestety, w Polsce – zachodniej rewolucji kulturowej, czy też antykultury. Polska straciła już w wielu obszarach suwerenność. Tak zwana pandemia pokazała to najdobitniej. Przeanalizowanie modnych trendów w naszej edukacji pokazuje, że nie jesteśmy oryginalni, ale niestety ślepo realizujemy program globalnych elit – mówił Arkadiusz Stelmach.

– Wiedza o planach tych środowisk pozwala nam dokładnie zorientować się, dokąd zmierzają reformy naszej edukacji. Zaznajomienie się z doświadczeniami krajów zachodnich pozwala nam poznać naszą tragiczną, niestety przyszłość, która nastąpi, jeśli nic się nie zmieni, jeśli nie zawrócimy z tej drogi ku katastrofie – podsumował wiceprezes SKCh.

Źródło: Blogpress.pl

RoM

„Dokąd zmierza polska szkoła”? Wyjątkowa konferencja o edukacji!

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 30 792 zł cel: 500 000 zł
6%
wybierz kwotę:
Wspieram