Armenia zdecydowała się wstąpić do unii celnej łączącej Rosję, Białoruś i Kazachstan oraz uczestniczyć w tworzeniu jej politycznego ramienia — Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Obie struktury mają być przeciwwagą dla Unii Europejskiej i NATO.
Decyzja Armenii, która zapadła po rozmowach prezydentów obu państw, Serża Sarkisjana i Władimira Putina, toczonych w podmoskiewskiej rezydencji Putina, nie wyklucza formalnie Armenii z Partnerstwa Wschodniego ani rozmów stowarzyszeniowych z Unią Europejską, ale faktycznie uniemożliwia przyszłą integrację z Zachodem – członkostwo w dwóch różnych strefach wolnego handlu jest niemożliwe. Armenia miała parafować umowę
Wesprzyj nas już teraz!
stowarzyszeniową z Unią Europejską na najbliższym szczycie w Wilnie w listopadzie br.
Portal Rosbałt.ru informuje, że takiego scenariusza wypadków można się było spodziewać, skoro większość dużych firm armeńskich należy do oligarchów rosyjskich, granice tego państwa chronią rosyjscy pogranicznicy, a podstawą jego obrony wojskowej jest baza wojsk rosyjskich w Giumri (dawnym Leninakanie). Rosja obiecuje inwestycje w armeńskie kolejnictwo, elektrownię atomową, przemysł chemiczny i inne dziedziny gospodarki.
W tym samym czasie bardziej prorosyjski kurs zaczyna przyjmować także Gruzja. Co prawda, kiedy 25 sierpnia prezydent Rosji Władimir Putin bez konsultacji z władzami w Tbilisi przyjechał z wizytą do Abchazji, zbuntowanego regionu Gruzji kontrolowanego przez Rosję od wojny z Gruzją w 2008 roku, rząd gruziński wydał oficjalną notę dyplomatyczną, potępiającą wizytę Putina jako naruszenie niepodległości Gruzji. Niepodległość Abchazji i Osetii Południowej uznają tylko Rosja, Wenezuela i Nikaragua oraz kilka maleńkich państewek wyspiarskich na Pacyfiku, natomiast wszystkie pozostałe kraje świata, a także ONZ, Unia Europejska i Rada Europy nadal uważają te terytoria za część Gruzji.
Zaniepokojenie wizytą Putina, jako sprzeczną z zasadami suwerenności państwowej i integralności terytorialnej Gruzji, wyraziła misja obserwacyjna Unii Europejskiej w tym kraju. Zdecydowane stanowisko antyrosyjskie zachowuje prezydent Michaił Saakaszwili, ale jego znaczenie polityczne jest obecnie niewielkie. Natomiast obecny premier Gruzji Bidzina Iwaniszwili wykonuje wobec Rosji kolejne kroki pojednawcze. 4 września zapowiedział na konferencji prasowej, że Gruzja będzie rozmawiać z Rosją „bez żadnych kaprysów”, a jej celem jest „unormowanie stosunków z wielkim sąsiadem” w celu „przywrócenia stosunków, jakie łączyły Gruzję z Rosją w ciągu wieków”.
Źródło: Rosbałt.ru
dom