Wychowawca całego pokolenia konserwatystów, prawdziwie katolicki polityk, doskonały organizator, człowiek prawy i oddany całym życiem Bogu i Kościołowi – tak zmarłego posła Artura Górskiego wspominają przyjaciele, znajomi i współpracownicy sprzed lat.
Zmarł Artur Górski, od 2005 roku nieprzerwanie piastujący mandat posła Prawa i Sprawiedliwości. Przed rozpoczęciem aktywności politycznej był także dziennikarzem i działaczem katolickim. Przez wiele lat propagował konserwatyzm i monarchizm. Bez jego zapoczątkowanej u progu III RP działalności być może nigdy nie ukonstytuowałyby się liczne środowiska odwołujące się do tradycjonalizmu, konserwatyzmu i idei monarchii. Był jednym z nielicznych posłów, którzy za oczywistość uważali, że nie wolno oddzielać działalności publicznej od katolicyzmu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zapytaliśmy osoby znające świętej pamięci Artura Górskiego, jak go wspominają.
– Z Arturem Górskim zetknąłem się po raz pierwszy najpierw jako z publicystą. Czytałem jego teksty w rubryce „Pro Fide, Rege et Lege” w „Najwyższym Czasie”. Zachwyciła mnie jego świeżość spojrzenia. Był to pierwszy konserwatysta i monarchista z jakim się zetknąłem. Zachwyciłem się opisywaną przez niego ideą monarchistyczną, a potem spotkałem się z nim osobiście – wspomina Arkadiusz Stelmach, członek zarządu Instytutu Edukacji Społecznej i Religijnej im. księdza Piotra Skargi. – Był człowiekiem niezwykle ideowym, przejętym tradycją katolicką, wątkiem społecznym opartym o ideały cywilizacji chrześcijańskiej, ze szczególnym uwzględnieniem katolickiej monarchii – takim pozostał do końca. To wyjątkowa postawa w dzisiejszych czasach – dodaje. – Artur Górski w istotny sposób zaważył na moim życiu, na moim światopoglądzie, któremu staram się pozostawać wiernym. Wiem, że osób związanych w ten sposób z Arturem Górskim jest bardzo wiele. Dlatego ta śmierć bardzo mnie poruszyła. Porusza ona tym bardziej, że był to bardzo młody człowiek – stwierdza Arkadiusz Stelmach.
Poseł Górski wyróżniał się w Sejmie wyjątkową postawą – postawą katolika, nierezygnującego ze swych przekonań z tego tylko powodu, że został posłem. – Artura Górskiego zapamiętałem jako człowieka o niespożytych siłach. Jako człowieka, który odkąd pamiętam, był wierny zasadom i wartościom jakie wyznawał. A był on wybitnym obrońcą cywilizacji łacińskiej, wybitnym obrońcą praw człowieka, w tym prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci i bardzo aktywnym działaczem społecznym, politykiem – podkreśla senator PiS, Jan Maria Jackowski. – Jako promotor ruchu monarchistycznego w Polsce (co w ówczesnej atmosferze wydawało się jakąś abstrakcją) do końca pozostawał wierny tym wartościom i przez całe swoje życie, także jako osoba publiczna, dawał temu wyraz. Najbardziej poruszający był dla mnie okres od ujawnienia jego choroby. Ujęło mnie to jak potrafił zmagać się z przeciwnościami i bólem. On nie tracił optymizmu, był pełen pomysłów i planów. Przecież kiedy Artur Górski przebywał w szpitalu, prowadził bardzo intensywną działalność korzystając z telefonu i internetu. Był człowiekiem niezwykle aktywnym, nie poddawał się chorobie i nie tracił nadziei. Jego odejście to ogromna strata dla polskiego parlamentaryzmu i dla Polski.
– Poczesne miejsce w spuściźnie świętej pamięci Artura Górskiego zajmują oczywiście jego zabiegi o Intronizację Chrystusa na Króla Polski – mówi Sławomir Skiba, redaktor naczelny magazynu „Polonia Christiana”. – Nie sposób nie pamiętać również jego działań na rzecz upamiętnienia 100-lecia objawień fatimskich. Jego pragnieniem było postawienie z tej okazji figury NMP w Warszawie. To wszystko ukazuje nam jego na wskroś katolicką postawę jako polityka i działacza – podkreśla Skiba. – Chcę również zaznaczyć, że zaliczam się do osób ukształtowanych przez Artura Górskiego. To dzięki niemu poznałem myśl profesora Plinio Correa de Oliveiry i działalności ruchu Obrony Tradycji Rodziny i Własności – TFP. Dobrze pamiętam również bezkompromisową postawę Artura Górskiego, kiedy będąc propagatorem idei państwa katolickiego zakładał Klub Zachowawczo-Monarchistyczny, w czasach kiedy wszyscy zachłystywali się demokracją i rządami ludu. Będę mu dozgonnie wdzięczy, za to że miał wtedy odwagę podnieść wysoko sztandar monarchii katolickiej.
– Informacja o śmierci Artura Górskiego ogromnie mnie poruszyła. Wiedzieliśmy, że toczy walkę z ciężką chorobą i mieliśmy nadzieję, że uda się ją dzięki cechującej go ogromnej woli życia wygrać. Pan Bóg jednak zadecydował inaczej. Zechciał tego wielkiego orędownika sprawy Intronizacji Chrystusa Króla mieć u Siebie, w swoim Królestwie Niebieskim. – dodaje Skiba. – Mam jednak nadzieje, że Artur Górski będzie teraz orędował i polecał nas oraz wszystkie sprawy, za którymi zabiegał tu na ziemi.
Również dr Tomasz Sommer, redaktor tygodnika „Najwyższy Czas” zauważa, że Artur Górski zrobił bardzo wiele dla środowiska polskich monarchistów. – To on organizował ruch monarchistyczny na początku lat dziewięćdziesiątych. To było coś zupełnie nowego. Artur Górski rozwijał wtedy idee, które przez wiele lat były zupełnie nieobecne w debacie publicznej – przypomina Sommer.
Do osób zawdzięczających Arturowi Górskiemu wiele ważnych życiowych wyborów należy również redaktor naczelny portalu PCh24.pl, Piotr Doerre. – To dzięki Arturowi Górskiemu zetknąłem się w 1990 roku z myślą konserwatywną i monarchistyczną. Jeszcze jako licealista zostałem członkiem krakowskiego klubu tworzonego przez młodych monarchistów, który wkrótce połączył się z Klubem Zachowawczo-Monarchistycznym prowadzonym właśnie przez Artura Górskiego – mówi Doerre. – Czasy sprawowania przez Artura funkcji prezesa to okres świetności dziś już prawie niemal nieznanego KZ-M, który skupiał wówczas wielu młodych konserwatystów, dziś często popularnych polityków i cenionych dziennikarzy czy intelektualistów. Artur zarażał nas wszystkim swoim zapałem, swoją konsekwencją i siłą przekonań. Zaprzyjaźniliśmy się zresztą także prywatnie, kiedy się żeniłem, on został moim świadkiem. Jego odejście to bardzo bolesna chwila, ale mam głębokie przekonanie, że jako człowiek prawy i oddany całe życie Bogu i Kościołowi, który nawet swoje cierpienie w ciężkiej chorobie ofiarował w ważnych intencjach, Artur znalazł się w gronie najlepszych synów naszego Narodu – podkreśla redaktor naczelny PCh24.pl.
Potwierdza to najbardziej znany polski propagator konserwatyzmu, profesor Jacek Bartyzel. – Dla mnie świętej pamięci Artur to przede wszystkim znany mi przed laty młody, 18-letni chłopiec, który zakładał Klub Zachowawczo-Monarchistyczny. Dla mnie, samotnego wówczas właściwie monarchisty, to było coś niesamowitego – młodzi ludzie pod przywództwem Artura Górskiego, na podstawie (jak twierdził) moich tekstów, postanowili zbudować ruch monarchistyczny. To Artur Górski go stworzył. Rozwinął imponującą działalność. Kiedy w 1990 roku zorganizował Europejski Kongres Monarchistyczny w Warszawie, to było naprawdę wielkie wydarzenie, były tam pierwszoplanowe postaci ruchu monarchistycznego z Europy Zachodniej, Wschodniej czy Rosji – twierdzi uczony.
Profesor Bartyzel sądzi również, że w działalności publicznej Artura Górskiego szczególnie wartą podkreślenia była działalność na rzecz intronizacji Chrystusa na Króla Polski. – Intronizacja właściwie dopełnia spirytualistycznie monarchizm. Monarchia doczesna to wszak jedynie odblask Monarchii Boskiej, Monarchii Wieczystej. To układa się w piękną i spójną całość – zauważa Bartyzel.
W swej wieloletniej działalności publicznej poseł Górski zajmował się również wieloma innymi tematami. Według profesora Bartyzela, jedną z najważniejszych było upominanie się o „sprawy Polaków na ziemiach zabranych”. – Była jeszcze jedna karta w życiorysie Artura Górskiego. To wspaniała, heroiczna i prawdziwie chrześcijańska postawa w chorobie. Wiemy o tym sporo, bo Artur Górski cierpiał i modlił się na naszych oczach. Jego wiara w tym cierpieniu dawała bardzo poruszające świadectwo. Co nie zmienia faktu, że jego śmierć mną wstrząsnęła.
– Śmierć Artura Górskiego to, bez wątpienia wielka strata dla polskiego środowiska katolickiego i monarchistycznego, gdyż był on postacią stojącą na czele odrodzenia w Polsce po 1989 tej właśnie refleksji intelektualnej – powiedział nam także historyk, profesor Grzegorz Kucharczyk.
PCh24.pl