-Oprócz przesłanek naukowych mamy potwierdzenie pewnego intuicyjnego stwierdzenia, kiedy jest wysokie prawdopodobieństwo zakażeń – mówił minister zdrowia Adam Niedzielski. Tak tłumaczy, dlaczego zostały otwarte galerie należące do wielkich koncernów, a nie restauracje czy siłownie, które prowadzone są przez dużo mniejszych, krajowych przedsiębiorców.
Minister usprawiedliwiał decyzję o otwarciu od początku lutego jedynie centrów handlowych, muzeów i galerii. Pytany w radiu RMF FM o źródła, na podstawie których przyjęto taką a nie inną strategię luzowania restrykcji, Niedzielski wskazał artykuł z naukowego czasopisma „Nature”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Bazujemy na wynikach badań przeprowadzanych w Stanach Zjednoczonych, które wskazują na miejsca gdzie dokonuje się transmisja koronawirusa (…) wskazówki wyników są takie, że te miejsca gdzie ryzyko transmisji jest najmniejsze to sklepy, a siłownie i restauracje są wysoko na liście miejsce gdzie można się zakazić – podkreślał.
Na stwierdzenie, że minister nie bazuje na badaniach naukowych ale publikacji w cenionym – ale jednak – czasopiśmie, Niedzielski odpowiedział:
– Oprócz przesłanek naukowych mamy potwierdzenie pewnego intuicyjnego stwierdzenia, kiedy jest wysokie prawdopodobieństwo zakażeń. W restauracji jesteśmy bez maseczki, jesteśmy w interakcji godzinę, czy półtorej, rozmawiamy ze sobą, czyli wydalamy aerozole, to samo w siłowni – gdzie się pocimy, jest przyspieszone tętno. To są pewne oczywistości – tłumaczył.
Minister zdrowia odniósł się także do drastycznego spadku badań kontrolnych. O tym niebezpiecznym skutku pandemii koronawirusa alarmują specjaliści z Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych. W porównaniu do sytuacji sprzed roku – to spadek nawet o jedną czwartą. Zdaniem ministra, rząd ma obecnie za zadanie przekonać Polaków by „zaczęli się leczyć na inne choroby niż sam covid”.
– Z mojego punktu widzenia to bardzo niepokojące zjawisko. Profilaktyka, która się pojawia za późno, jest problemem zdrowotnym Polaków. W styczniu podjęliśmy decyzję, żeby odwołać to wstrzymanie zabiegów, które było rekomendowane wcześniej przez NFZ – podkreślał. Zdaniem Niedzielskiego, od stycznia b.r. nie będziemy już mieli problemów z dostaniem się na badania; wcześniej działo się tak z powodu rządowych rekomendacji wprowadzonych w walce z koronawirusem.
– Druga rzecz jaką zrobiliśmy to wyszliśmy naprzeciwko takiemu oczekiwaniu społecznemu, że rzeczywiście za dużo jest teleporad, pacjenci mieli wrażenie, że ten dostęp do służby zdrowia jest ograniczony ze względu na przestawienie funkcjonowania ośrodków tyko i wyłącznie na teleporady – wskazał. Na podstawie takich głosów rząd podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli dostępności w placówkach NFZ.
Źródło: rmf24.pl
PR