20 lipca 2013

Arystokracja przeciwko Świętu Narodowemu i „jakobińskiemu rządowi” Hollande

We Francji ponad 6 tys. arystokratów sprzeciwia się obchodom Święta Narodowego, upamiętniającego zburzenie Bastylii i rozpoczęcie tzw. rewolucji francuskiej 14 lipca 1789 r.

 

Pierre-Louis i Sabine de La Rochefoucauld, książę i księżna d’Estissac ubolewają nad obchodami „święta”, upamiętniającego niechlubne wydarzenia z 14 lipca 1789 r. Jeden z przodków de La Rochefoucaulda był Wielkim Mistrzem Królewskiej Garderoby. Obecność Françoisa Frédérica Alexandra de La Rochefoucaulda zawsze była konieczna w Wersalu podczas zakładania królewskich szat przez Ludwika XVI. Pewnego ranka, 224 lat temu – tuż przed zdobyciem, albo jak podają inne źródła, już po zdobyciu Bastylii – król zapytał de La Rochefoucaulda, „czy to prawda, że w Paryżu ma miejsce bunt?” – „Nie Wasza Wysokość” – miał odpowiedzieć książę – „To nie bunt. To rewolucja”. De la Rachefoucauld jest cytowany jako pierwszy człowiek, który celnie określił haniebne wydarzenie w historii Francji, zainicjowane przez rewolucjonistów.

Wesprzyj nas już teraz!


Wnuk De La Rochefoucaulda w dziewiątym pokoleniu, Pierre-Louis de La Rochefoucauld, duc d’Estissac mieszka obecnie zaledwie przecznicę od Pól Elizejskich, gdzie co roku 14 lipca hucznie obchodzone jest – przez francuskich polityków i licznych gości z zagranicy – święto wybuchu rewolucji francuskiej. Książe mówi, że 14 lipca jest datą, którą chciałby wymazać z pamięci.


Tradycje rodziny de Foucaud sięgają 1019 r. W XVII wieku żył François VI, duc de La Rochefoucauld, znany pisarz, ceniony za maksymy, które do dziś są cytowane, ze względu na niezwykle trafne obserwacje dotyczące ludzkiej głupoty.


Książę nosi imię po przodku, bestialsko zamordowanym w czasie rewolucji

15 członków rodziny de Rochefoucaulda zostało zgilotynowanych w czasie rewolucji. Dzisiejszy potomek ma szczególny sentyment do ks. Pierre-Louis de La Rochefoucaulda, biskupa Saintes. Nosi imię po nim. Za każdym razem, gdy przechodzi przez skrzyżowanie rue d’Assas i Vaugirard wspomina go, podobnie jak 150 innych duchowych zamkniętych w kaplicy karmelitańskiej 2 września 1792 r. Mówi: – Kazano im uznać porewolucyjny status kościoła. Wszyscy z nich powiedzieli „nie”. Wtedy, jeden po drugim byli wypychani do ogrodu, gdzie dziesiątki tzw. patriotów rzuciło się na nich i wymordowało młotkami, nożami itp.

Pierre-Louis de La Rochefoucauld w 1920 r. został ogłoszony błogosławionym męczennikiem. Do tej pory nie doczekał się kanonizacji. Książe jest przekonany, że to wskutek zastraszenia Kościoła przez rząd. – We Francji rząd uważa, że rewolucja była wspaniałą rzeczą – mówi z goryczą.

 

Książe przyznaje, że jest coraz mniej praktykujących katolików w jego kraju. – W kościele można zobaczyć głownie takich ludzi jak ja. Rycerstwo było podstawą starej szlachty, a wiara katolicka jest podstawą rycerskości. W całej Europie istnieją rodziny, takie jak nasza. Szczególnie podziwiam Habsburgów. Oni są najbardziej gorliwi. To niemal mistycy – tłumaczy.


Arystokrata demonstrował przeciwko legalizacji „małżeństw homoseksualnych”

 Książę nie lubi brać udziału w demonstracjach, ale w zeszłym roku dwukrotnie zdecydował się manifestować z obrońcami tradycyjnej rodziny przeciw legalizacji tzw. małżeństw jednopłciowych. Wspomina, że demonstranci bardzo cieszyli się z jego udziału, ale był zbulwersowany skandalicznym zachowaniem policji. Mówił nawet, że był „przerażony”.

 

Francuski arystokrata uważa, że obecny rząd to „współcześni jakobini”. Socjalistyczny minister edukacji Vincent Peillon z tytułem doktora filozofii opublikował w 2008 r. książkę o rewolucji francuskiej. Napisał w niej, że rewolucja jeszcze się nie zakończyła. – Peillon mówi „my”, gdy wspomina o rewolucji. Uważa, że tak długo, jak Kościół katolicki istnieje „my” nie wygraliśmy w całości – wyjaśnia książę.

 

Pierre-Louis de La Rochefoucauld trudni się handlem nieruchomościami. Jego żona, księżna Sabine pracuje w dziale public relations w Luwrze. Ich nazwisko to zaleta w tych zawodach. Wielu Francuzów, mieszkających w pobliżu zamku rodziny w Combreux, docenia rolę, jaką rodzina odegrała w przeszłości. Niektórzy jednak pałają nienawiścią. Zazdrosny kolega z pracy pani Sabine powiedział jej kiedyś: „Myślałem, że wszystkich was ścięto w czasie rewolucji”.

 

Około 6 tys. francuskich arystokratów walczy o utrzymanie tradycji szlacheckich. Książę często poluje w lasach orleańskich. Żali się, że co roku on wraz kolegami musi interweniować, by nie dopuścić do przyjęcia ustawy zakazujących polowania.


Książę zwraca także uwagę na to, że w przeciwieństwie do brytyjskiej arystokracji, francuska szlachta w dużej mierze unika zajmowania się finansami i małżeństw poza swoim środowiskiem. Skrytykował anglosaską tradycję małżeństw zawieranych w celu korzyści majątkowych. – Określenie ‘w celu zarobienia pieniędzy’ uważam, że jest straszne. I nie tylko ja tak sądzę – dodaje. Krytykuje także nowobogackie elity, które stały się nimi, jedynie wskutek zbicia fortun. Jego zdaniem nie są one w stanie dać społeczeństwu czegoś naprawdę wartościowego.



Źródło: Irish Times, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram